Sezon kolarski dopiero się rozpoczął. Zanim przyjdzie czas na wielkie ściganie, zawodnicy rywalizują w jednodniowych klasykach. Taki właśnie odbył się w sobotę w okolicach Sieny. Na trasie pojawił się także Michał Kwiatkowski (INEOS Grenadiers).
Ale "Kwiato" nie ukończył wyścigu Strade Bianche, ponieważ nie dotarł do mety 215-kilometrowego klasyka. Dlaczego tak się stało? Opowiedział o tym we wpisie w mediach społecznościowych.
"Paskudny dzień. Paskudny wypadek w 6. sektorze. Ciężki pościg, aby złapać czołową grupę. Udało mi się, ale nie udało mi się tam długo pozostać. Jestem trochę załamany, że nie udało mi się dotrzeć do tego wspaniałego sektora z niespodzianką przygotowaną przez moją rodzinę..." - napisał na platformie X Kwiatkowski.
"Kwiato" zamieścił do tego wpisu dwa zdjęcia. Na pierwszym widzimy specjalny kącik, który przygotowała dla niego jego rodzina. Na drugiej fotografii widać natomiast obrażenia, jakie doznał w wyniku wypadku.
Wyścig Strade Bianche w wielkim stylu wygrał Tadej Pogacar (więcej tutaj). Polak złożył gratulacje Słoweńcowi. "Czapki z głów" - napisał Kwiatkowski, który poinformował również, że przed nim występ w tygodniowym wyścigu Tirreno–Adriatico.
Nasty day. Nasty crash in the 6th sector. Hard chase to catch the front group. I made it, but was unable to stay there for long. A little bit heartbroken not to reach this wonderful surprise-sector prepared by my family…
— Michał Kwiatkowski (@kwiato) March 2, 2024
Chapeau @TamauPogi.
Tirreno is next for me.… pic.twitter.com/u0k1ci8mKY
Czytaj także:
Indian Wells: przyznano dzikie karty. Znane nazwiska wśród nagrodzonych
Przed Świątek i Hurkaczem ważny turniej. Kiedy losowanie drabinek w Indian Wells?
ZOBACZ WIDEO: "Awaria transmisji". Ludzie przecierali oczy ze zdumienia