Polska kolarka znowu pokazała moc. Dzień po olimpijskim srebrze

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/ERIK S. LESSER  / Na zdjęciu: Daria Pikulik na IO Paryż 2024
PAP/EPA / EPA/ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Daria Pikulik na IO Paryż 2024
zdjęcie autora artykułu

Daria Pikulik nie miała czasu na świętowanie z powodu zdobycia srebrnego medalu na IO Paryż 2024. Polska kolarka prosto z igrzysk udała się na Tour de France, gdzie odniosła już pierwszy sukces.

Tegoroczna edycja Tour de France kobiet rozpoczęła się w poniedziałek (12.08) etapem z Rotterdamu do Hagi. Na trasie o długości 123 km najszybsza była Holenderka Charlotte Kool (Team dsm-firmenich PostNL), która została pierwszą liderką słynnego wyścigu.

W sprinterskiej końcówce w Hadze (patrz wideo poniżej) świetnie spisała się Daria Pikulik. Nasza srebrna medalistka z IO Paryż 2024 (Polka dzień wcześniej została wicemistrzynią olimpijską w kolarstwie torowym) zajęła szóstą pozycję.

Zawodniczka grupy Human Powered Health potwierdziła, że znajduje się w znakomitej formie. Pomimo zmęczenia występem na igrzyskach, 27-latka liczyła się w walce o zwycięstwo na premierowym etapie TdF 2024.

Na mecie poniedziałkowego odcinka w peletonie przyjechały także pozostałe polskie zawodniczki: Marta Lach (zajęła 40. miejsce), Katarzyna Niewiadoma (58.) i Agnieszka Skalniak-Sójka (68.).

Zobacz: Startowała w wyborach. Wiadomo, z listy której partii To jej Pikulik zadedykowała medal. "Dzielę na pół"

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Minorowe nastroje w polskich obozach. "Lekcja pokory, nie jest dobrze"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty