Niewiadoma wygrała, a na nią spłynęła fala krytyki. Zareagowała mocno

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Luc Claessen/ Alex Broadway / Na zdjęciu od lewej: Barbara Guarischi i Katarzyna Niewiadoma
Getty Images / Luc Claessen/ Alex Broadway / Na zdjęciu od lewej: Barbara Guarischi i Katarzyna Niewiadoma
zdjęcie autora artykułu

Demi Vollering z SD Worx - Protime minimalnie przegrała z Katarzyną Niewiadomą walkę o wygraną w Tour de France. Inne kolarki tego teamu zostały oskarżone o zbyt słabe wspieranie swojej liderki. Na zarzuty te odpowiedziała Barbara Guarischi.

W tym artykule dowiesz się o:

Katarzyna Niewiadoma o cztery sekundy okazała się lepsza od Holenderki Demi Vollering w klasyfikacji generalnej Tour de France. Przed ostatnim, ósmy etapem Polka miała nad nią minutę i piętnaście sekund przewagi.

Vollering narzuciła jednak szalone tempo, zdecydowanie wyprzedziła resztę stawki na mecie i była blisko odrobienia strat. Niewiadoma ostatecznie utrzymała jednak pierwsze miejsce w "generalce".

W opinii części ekspertów oraz kibiców Holenderka nie obroniła wywalczonego przed rokiem tytułu, gdyż otrzymała zbyt małą pomoc od swojego teamu - SD Worx - Protime. Krytyczne głosy wobec jego zawodniczek nasiliły się po piątym etapie. Przypomnijmy, że Vollering zanotowała wówczas bolesny upadek na trasie, w efekcie czego straciła żółtą koszulkę liderki klasyfikacji generalnej.

Zdaniem wielu obserwatorów inne kolarki SD Worx - Protime nie wykazały większej chęci wsparcia swojej liderki. Dowodem na to miała być m.in. postawa Loreny Wiebes, która po upadku Vollering stwierdziła, że "widziała coś żółtego na ziemi", jednak bez chwili wahania kontynuowała jazdę.

ZOBACZ WIDEO: Tłumy na Okęciu. Tak przywitano srebrnych medalistów olimpijskich

Do krytycznych słów postanowiła odnieść się inna kolarka SD Worx - Protime - Barbara Guarischi. Włoszka startowała w tegorocznym Tour de France, jednak ostatecznie nie ukończyła wyścigu. Na swoim Instastories obszernie odpowiedziała na oskarżenia wobec jej teamu.

"Czytałam wiele złych rzeczy w mediach społecznościowych, gazetach itp. Jestem osobą, która  nie uważa tego rodzaju rzeczy za ważne, ponieważ wyznaję ideę, że każdy może robić i mówić w życiu to, co chce, zawsze z szacunkiem dla innych" - zaczęła.

"Czułam się dotknięta, gdy mówiono, że nasz zespół nie pracuje razem, nie poświęca się dla siebie nawzajem lub stosuje złą taktykę. Są dni, kiedy wszystko idzie dobrze i wygrywasz. Wtedy wszyscy traktują cię jak przyjaciela, a media są podekscytowane. Jesteś wtedy bohaterem. Zdarza się też, że wszystko idzie źle i przegrywasz. Wtedy dziennikarze są przeciwko tobie" - pisała.

"Do ostatniego dnia kariery będę oddawać serce moim koleżankom z drużyny, ponieważ wiem, że one zrobią to samo dla całego zespołu. Zawsze i w każdym przypadku, tym bardziej, gdy wracamy do domu z pustymi rękami, ale z podniesioną głową, dumne, że dałyśmy z siebie wszystko dla naszych liderek" - podsumowała.

Czytaj też: Piekło na trasie Vuelta a Espana. Strażacy schładzali kolarzy wodą z gaśnicy Niewiadoma walczyła o triumf w TdF. Jej ojciec mówi, co wtedy robiła rodzina

Źródło artykułu: WP SportoweFakty