O swoim ostatnim wyścigu w karierze zawodowej Mark Cavendish poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Mam to szczęście, że przez prawie 20 lat robiłem to, co kocham i mogę powiedzieć, że osiągnąłem wszystko, co mogłem" - wyznał.
Brytyjczyk wziął udział w 3. edycji wyścigu Tour de France Prudential Singapore Criterium. W jego trakcie zawodnicy 25-krotnie pokonali 2,3-kilometrową pętlę. 39-latek na ostatnim zarkęcie symbolicznie wyprzedził Belga Jaspera Philipsena, a następnie świętował triumf podnosząc ręce.
W ten sposób Cavendish przypieczętował swoją wielką karierę. Teraz będzie miał wiele okazji do tego, by wspominać sukcesy, który nie brakowało. W końcu mówimy o kolarzu, który zanotował łącznie aż 165 zwycięstw!
[instagram]ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
[/instagram]
Pod tym względem lepszy od niego jest tylko legendarny Belg Eddy Merckx (277). Jeszcze w lipcu Brytyjczyk zanotował 35. zwycięstwo w rywalizacji w Tour de France, dzięki czemu pobił rekord etapowych triumfów w "Wielkiej Pętli", który dzielił wraz ze wspomnianym Merckxem.
Cieszy fakt, że 39-latek będzie miał dobre wspomnienia z naszym krajem. To właśnie w Polsce, a konkretnie w Kielcach w 2006 roku zanotował swój pierwszy triumf przy okazji Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.
Właśnie od tego momentu zaczęła pisać się piękna kariera Brytyjczyka. Ten może pochwalić się między innymi 17 zwycięstwami etapowymi w Giro d'Italia, a 3 ma również w Vuelta a Espana. Na swoim koncie ma srebrny medal olimpijski czy dwa złote z mistrzostw świata.
39-letni kolarz w czerwcu 2024 roku doczekał się wielkiego wyróżnienia. Otóż król Wielkiej Brytanii Karol III uhonorował go tytułem szlacheckim za jego zasługi dla sportu.