Sir Chris Hoy, znany brytyjski kolarz, ujawnił w październiku 2024 roku, że jego rak prostaty jest nieuleczalny. Lekarze przewidują, że ma od dwóch do czterech lat życia. Mimo tego 48-latek zachowuje pozytywne nastawienie.
- Jestem w najlepszej formie od ponad roku. Fizycznie nie odczuwam bólu. Leczenie zadziałało bardzo dobrze, wszystko jest stabilne, nie mogłem lepiej na nie zareagować - mówi Hoy, cytowany przez "The Sun".
Hoy podkreśla, jak ważne jest wsparcie bliskich i społeczności.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
- Miałem ogromne szczęście, że otaczają mnie niesamowici ludzie, od rodziny, przyjaciół, po wsparcie medyczne i ogół społeczeństwa - mówił Hoy. Po diagnozie, Brytyjczyk poświęcił się szerzeniu świadomości na temat raka prostaty, zachęcając mężczyzn do regularnych badań.
Podczas wystąpienia na gali Sports Personality of the Year, Hoy wygłosił poruszającą mowę. W podcaście "How to Fail" Elizabeth Day, 48-latek mówił o nadziei.
- Nadal znajduję nadzieję. Nie oznacza to, że przetrwam, bo nie przetrwam. Ale nadzieja była i spełniła się, że wróciłem do życia, ciesząc się każdym dniem - powiedział.
Przypomnijmy, że Hoy rozpoczął swoją przygodę z kolarstwem w wieku sześciu lat, zainspirowany filmem "ET". Jego pasja do BMX-ów przerodziła się w karierę, która przyniosła mu sześć złotych medali olimpijskich.
W 1999 roku zdobył srebro w sprincie drużynowym na mistrzostwach świata, co było początkiem jego sukcesów na arenie międzynarodowej. Na igrzyskach olimpijskich zdobył sześć złotych medali.