Do groźnego wypadku podczas Tour de Pologne doszło 22 km przed metą etapu wokół Wałbrzycha na zjeździe z Przełęczy Walimskiej. Ucierpiało kilku zawodników, ale najbardziej poszkodowany był Filippo Baroncini, który doznał licznych złamań.
"Doznał licznych obrażeń twarzy, złamania kręgu szyjnego (bez następstw neurologicznych) oraz złamań kości twarzy i obojczyka. Obecnie przebywa w szpitalu pod opieką naszego zespołu medycznego" - przekazano w komunikacie UAE Team Emirates, cytując lekarza Adriana Rotunno.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Fornal i Kłos w świetnych humorach
Do Polski przyjechał dyrektor generalny grupy Mauro Gianetti, który odwiedził kolarza w Wałbrzychu.
- Tak, musimy utrzymywać go w śpiączce farmakologicznej dla jego dobra. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Wkrótce zostanie przetransportowany do Włoch - powiedział, cytowany przez Eurosport.
Gianetti dodał, że we Włoszech Baroncini przejdzie operacje twarzy i kręgosłupa. Podkreślił, że mimo powagi obrażeń, stan zawodnika pozostaje stabilny, co pozwala myśleć o skutecznej rekonwalescencji.
Ostatni etap Tour de Pologne 2025 odbędzie się w niedzielę - będzie to jazda indywidualna na czas wokół Wieliczki. Żółtej koszulki bronić będzie Victor Langellotti, a start przesunięto o 40 minut z powodu wycofania się wielu zawodników.