We wtorek 78-letni Ettore Torri, były odpowiednik naszego prokuratora generalnego, który po przejściu do struktur sportowych wsławił się nieugiętą postawą wobec zawieszenia Alejandro Valverde, powiedział, że po rozmowach z kolarzami uważa, że niedozwolony doping farmakologiczny w tym sporcie jest powszechny i że może należałoby go zalegalizować.
Według "La Gazzetta dello Sport" twierdzenie Torrego bardziej pasuje do rozmówki przy barze. Dziennik jest oburzony postawą szefa antydopingu, który "poczynił wielkie kroki naprzód w walce ze złem sportu". "Gazzetta", wyrocznia w sprawach kolarstwa, uważa, że Torri krzywdzi włoskich bohaterów sezonu: Vincenzo Nibalego, Marco Pinottiego i Ivana Basso.
"Mówić, że wszyscy są na dopingu to tak jakby mówić, że nie można wierzyć nikomu" - czytamy. "Czekamy, aż ktoś podniesie rękę, by powiedzieć Torremu, że tym razem się pomylił. Kolarstwo jest prawdopodobnie sportem najbardziej skompromitowanym, ale też tym, który zapłacił najwyższą cenę i który zaangażował się w zmianę. Dopóki będziemy mogli ufać choćby jednemu zawodnikowi, nie przestaniemy wierzyć w kolarstwo".