Zieliński ścigał się w sobotę znakomicie. W eliminacjach błysnął formą, uzyskując na 200 metrów ze startu lotnego czwarty czas. Dzięki temu w następnych rundach miał słabszych rywali. Drogę do finału dodatkowo utorował mu... Irlandczyk Felix English, który sprawił sensację, pokonując w 1/16 finału słynnego Brytyjczyka Chrisa Hoya. Potem Englisha wyeliminował z kolei Rosjanin Denis Dmitrijew.
Kłopoty Zielińskiego zaczęły się w ćwierćfinale. Potrzebował trzech wyścigów, by wygrać z Francuzem Michaelem d'Almeidą (2:1), choć za każdym razem wyprzedzał rywala. Sędziowie uznali, że w pierwszym starcie Polak jechał niebezpiecznie.
W półfinale Zieliński dwa razy wygrał z Dmitrijewem. W drugim wyścigu wyprzedzony Rosjanin teatralnie rozłożył ręce i przestał pedałować. Kilka minut przerwy i decyzja sędziów: druga kara i dyskwalifikacja Zielińskiego z całych zawodów! Publiczność gwizdała, a trener Grzegorz Krejner spurpurowiał na twarzy.
- Nie popełniłem przewinienia. Wyprzedziłem Rosjanina przed kreską oznaczającą 200 metrów do mety. Ciasno, ale prawidłowo. Nie zmusiłem go do zjechania z toru. To czysta złośliwość sędziów - powiedział PAP rozżalony Zieliński.
Na pytanie, czy będzie złożony protest, Krejner tylko machnął ręką. - Decyduje Niemiec Alexander Donike, ten sam, który nas zdyskwalifikował na igrzyskach w Pekinie za rzekomą złą zmianę w sprincie drużynowym. Nie chcę nic więcej komentować - odparł.
W winę Polaka powątpiewał nawet... trener Rosjanina Aleksander Tołomanow, który w przeszłości pracował z biało-czerwonymi. Podszedł do Zielińskiego i przyznał, że decyzja sędziów nie była sprawiedliwa.
W finale Dmitrijew, kolarz jeszcze bez znaczącego dorobku, sprawił niespodziankę i wygrał z Francuzem Kevinem Sireau 2:0. Brąz bez walki otrzymał Brytyjczyk Jason Kenny.
W drugim sobotnim finale, sprincie kobiet, Francuzka Sandie Clair pokonała Niemkę Kristinę Vogel 2:0. Również i tu nie rozegrano wyścigów o brązowy medal. Białorusinka Olga Panarina oddała go walkowerem Litwince Simonie Krupeckaite.
W omnium (wielobój) świetnie spisują się reprezentanci Polski. Na półmetku rywalizacji, czyli po wyścigach na 250 metrów, punktowym i australijskim, wśród mężczyzn prowadzi Rafał Ratajczyk (kolejno piąty, drugi i drugi), z przewagą punktu nad Niemcem Rogerem Kluge i czterech nad Holendrem Timem Veldtem. Szanse na medal zawodnika Gryfa Szczecin są bardzo realne.
Małgorzata Wojtyra rozpoczęła od zwycięstwa na 250 metrów, ale potem było nieco gorzej. Po trzech konkurencjach jest czwarta. Prowadzi Hiszpanka Leire Olaberria.
W niedzielę trzy pozostałe konkurencje wielobojowe: wyścig na dochodzenie, scratch i kilometr (u pań 500 metrów) ze startu zatrzymanego.