Michał Kwiatkowski: Mistrzostwo świata przypieczętowało udany sezon

Michał Kwiatkowski był w tym roku jedną z wiodących postaci naszego kolarstwa. 23-latek cieszy się ze swych wyników, a jednocześnie myśli już o szkoleniu następców, w czym pomóc ma UKS Copernicus.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński

Wychowanek TKK Pacific Toruń ma za sobą liczne udane wyścigi w tegorocznym sezonie. Najważniejszym sukcesem było jednak bez wątpienia mistrzostwo świata wywalczone w drużynowej jeździe na czas wraz z zespołem Omega Pharma-Quick Step. - Sezon był naprawdę bardzo długi i to, co osiągnęliśmy z drużyną Omegi jest czymś, co przypieczętowało udane starty przez te wszystkie miesiące - uważa Michał Kwiatkowski. - Dla mnie to było szczególne, bo tak naprawdę byłem już sezonem bardzo zmęczony. Będąc w tej drużynie, która broniła tytułu mistrza świata, nie było łatwo. Był to dla nas olbrzymi stres, przed startem były długie przygotowania, i jedna pomyłka mogła zmienić wszystko. Ostatecznie wygraliśmy i to nas bardzo ucieszyło. Zapamiętam ten wyścig na bardzo długo, bo była to dla mnie niesamowita chwila. Reprezentowałem Polskę, nawet jeśli na papierze formalnie jechałem jako Omega, reprezentowałem też siebie.

Przed tegorocznym sezonem Kwiatkowski był już postacią dobrze znaną polskim kibicom, lecz i tak wiosną mało kto byłby skłonny przypuszczać, że wychowanek toruńskiego klubu będzie jeździł aż tak dobrze. Tymczasem 23-latek od wiosny spisywał się bez zarzutu. - Już w 2012 roku skończyłem Tour de Pologne na drugim miejscu i to też miało wpływ na to, że i ja dostałem skrzydeł, i ekipa uwierzyła bardziej w moje możliwości. Miałem więc szansę i uwierzyłem w siebie. W tym roku już wiosną w Tirreno-Adriatico byłem liderem, walczyłem do końca o utrzymanie żółtej koszulki. Nie udało się, skończyłem wyścig na czwartym miejscu, ale miałem wsparcie całej ekipy i po wyścigu jeszcze bardziej zwiększyła się wiara w siebie i w to, że mogę już myśleć o największych wyścigach. Później były klasyki, czwarte miejsce w Amstel Gold Race, piąte w Strzale Walońskiej, czyli ogromne sukcesy. W przyszłym roku znów tam wystartuję i będę chciał już walczyć o zwycięstwo.

Kwiatkowski postanowił zadbać także o znalezienie swych następców. W Toruniu powstał więc założony m.in. przez niego UKS Copernicus nastawiający się przede wszystkim na szkolenie dzieci i młodzieży oraz na popularyzację kolarstwa wśród najmłodszych. Honorowy patronat nad klubem objął prezes Polskiego Związku Kolarskiego Wacław Skarul, a partnerem zostały m.in. Szkoła Mistrzostwa Sportowego w Touniu oraz Urząd Miasta Torunia. Klub pragnie wychować w niedługim czasie mistrzów Polski w kategoriach juniorskich, a następnie doczekać się medalistów także na arenie międzynarodowej i być czołowym ośrodkiem szkoleniowym nie tylko w naszym kraju, ale i w Europie.
Michał Kwiatkowski ma za sobą świetny sezon Michał Kwiatkowski ma za sobą świetny sezon


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×