Do wypadku doszło po zabawie w amerykańskim Aspen. Podczas pierwszych przesłuchań Armstrong miotał się w zeznaniach. Początkowo winę za wypadek wzięła na siebie jego partnerka, która twierdziła, że to ona kierowała autem. Para wyznała prawdę dopiero 31 grudnia, kiedy policja przedstawiła im zeznania świadków. Ostatecznie Amerykanin został uznany winnym. Musi zapłacić grzywnę w wysokości kilkuset dolarów.
{"id":"","title":""}
Źródło: CNN Newsource/x-news