Bennati: Cavendish moim największym rywalem

Włoski sprinter Daniele Bennati opowiada na łamach piątkowej "La Gazzetta dello Sport" o przygotowaniach zespołu Luquigas do nowego sezonu. Włoska ekipa ProTour właśnie zakończyła zgrupowanie w hiszpańskim Benicassim. W nowym sezonie będzie w jej barwach jeździł Sylwester Szmyd. O Polaku jednak Bennati w wywiadzie nie wspomina.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

- Pracowaliśmy ostatniego dnia zgrupowania przez pięć godzin, przede wszystkim nad wytrzymałością, cały czas podkręcając tempo. Często używaliśmy też rowerów do jazdy na czas - podsumował przygotowania Liquigas w Hiszpanii Bennati.

- To będzie zespół z najwyższej półki. Grupa jest bez wątpienia zjednoczona, trudno wyobrazić sobie lepszy klimat. Z (Ivanem) Basso mamy świetne relacje - Bennati podkreślił rolę nowego lidera zespołu, byłego zwycięzcy Giro, który powraca do kolarstwa po dwóch latach dyskwalifikacji.

Kalendarz Bennatiego ma zakreślone na czerwono dwa najważniejsze dla niego wydarzenia wiosną: klasyk Mediolan - San Remo i Wyścig dookoła Flandrii. Nie weźmie natomiast udziału w Paryż - Roubaix, by przygotować się odpowiednio do Giro. W 2008 roku wygrał na nim trzy etapy i założył nawet różową koszulkę lidera.

28-letniemu sprinterowi z Arezzo podoba się trasa przyszłorocznego Giro d'Italia, choć przyznał, że brał już udział w wyścigach z większą ilością płaskich finiszów. Przypomina, że w maju 2008 na sześć takich etapów wygrał trzy. W kolejnej edycji Giro układ będzie podobny.

Za najlepszego sprintera świata po ostatnim Tour de France wielu ekspertów uznało Brytyjczyka Marka Cavendisha. - Nie widzieliście jeszcze najlepszego Bennatiego. Z Cavendishem mam dodatni bilans bezpośrednich starć: 3-2 na Giro, 1-0 w Romandii. Zawszę uznaję go za swojego najgroźniejszego rywala w walce na finiszu.

Bennati nie obawia się Dolomitów już w pierwszym tygodniu Giro na stulecie. Jego celem jest dojechanie do mety w Rzymie. Z Basso i Ivanem Pellizottim w drużynie zostanie mu jednak niewielu ludzi do pomocy. - Niewielu, ale za to dobrych i optymalnych dla mnie. Na przykład Fabio Sabatini, który ma niesamowity margines wysiłku. Dorastał w końcu u boku tak doświadczonych kolarzy jak Petacchi, Velo czy Ongarato. W każdym razie nie chciałbym być kulą u nogi dla kolegów i nie kończyć tych trudnych etapów na ostatnim miejscu. Poza tym jest (Manuele) Quinziato (inny sprinter Liquigas).

Daniele Bennati ma jeszcze jeden cel na sezon 2009: przetrwać przynajmniej jego pierwszą część bez kontuzji. W mijającym roku miał poważne problemy zdrowotne z piętą i lewą ręką. Dzięki zabiegom ortopedycznym wszystko jest już podobno ok.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×