Rabobank wprowadza surowy regulamin

Rabobank wprowadza restrykcyjny system karania zawodników. Według kolarzy jest on absurdalny. - Traktują nas jak dzieci a nie profesjonalnych sportowców - mówi anonimowo jeden z nich. Sponsor ekipy twierdzi, że zależy mu na dobrym wizerunku marki.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Władze zespołu przyjęły regulamin, który przewiduje surowe kary pieniężne za "wykroczenia" przy trzystopniowym ich rozumieniu. Jeśli zawodnik nie założy na treningu kasku zapłaci za trzecim razem 10 tys. euro. Za przyjęcie gościa w hotelu i niepowiadomienie o tym wcześniej przełożonych grozi taka sama grzywna. Do 5 tys. euro zapłaci za to kolarz, który udzielił nieautoryzowanego przez kierownictwo zespołu wywiadu. Ci, którzy mają kontrakty powyżej 350 tys. euro (np. Oscar Freire) zostaną uderzeni po kieszeni jeszcze bardziej.

W 2007 roku Rabobank wykazał konsekwencję w karaniu Michaela Rasmussena. Za trzecim upomnieniem, po dwóch wcześniejszych karach finansowych Duńczyk został wyrzucony z zespołu. Dziś każdy zawodnik przyłapany na dopingu natychmiast opuści holenderką ekipę.

- Z tymi nowymi przepisami w kolarstwie każdy zawodnik bierze na siebie jeszcze większą odpowiedzialność. Niektórzy nie potrafią tego zrozumieć i stwarzają problemy. Zachowanie jednego człowieka ma niesamowity wpływ na obraz całej grupy. Musimy się do tego przystosować - mówi Erik Breukink, manager Rabobanku.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×