Jeszcze kilka dni temu wszyscy sympatycy dwóch kółek, którzy deklarowali chęć uczestnictwa w niedzielnym wyścigu, byli przekonani o jego wiosennym charakterze. W ostatnich dniach wszystko się jednak zmieniło. Opady śniegu, kilka stopni mrozu, jednym słowem prawdziwa zimowa aura. W końcu rowerzyści zapisani na pierwszą imprezę w tym sezonie mogli na własnej skórze poczuć co znaczy "białe szaleństwo" na trasie.
Już na pół godziny przed startem kolarze karnie ustawiali się w sektorach, by punktualnie o 11.00 w należytym porządku i bezpiecznie ruszyć na trasy. Nie minęło nawet pół godziny i na mecie pojawił się pierwszy zwycięzca. Gromkimi oklaskami kibice przywitali najszybszego kolarza 7-kilometrowego odcinka "Hobby". Został nim Jan Niewiński z Kellys Team. Wśród kobiet najlepsza okazała się Paulina Woźniak.
Na liczącym 26 km dystansie "Mega" triumfował natomiast Michał Przetakiewicz z Warszawskiego Klubu Kolarskiego, który popisał się doskonałym finiszem i był szybszy od samego… Cezarego Zamany, głównego organizatora imprezy. Tuż za metą panowie gorąco sobie pogratulowali i podziękowali za sportową rywalizację. Najszybszą przedstawicielką płci pięknej była w tym wyścigu Olga Niewiarowska z Mazovia MTB Team.
Zimowe warunki i długa trasa nie były żadnym utrudnieniem dla najodważniejszych kolarzy, którzy rywalizowali na trasie "Giga". Blisko 50 km najszybciej pokonał Ireneusz Gruszczyński z Wajsport Team, pokonując na ostatnich metrach Artura Mioduszewskiego z Legion Serwis Warszawa. Na mecie, w biurze zawodów, które dzięki uprzejmości miejscowych władz znajdowało się w szkole podstawowej, każdy z maratończyków natychmiast rzucał się na pyszną grochówkę i ciepłą herbatę. Później podwójny prysznic. Najpierw zawodnik, a po chwili także jego… rower.
Zawody zakończyły się, jak zawsze, dekoracją najlepszych i… losowaniem ponad 60 nagród ufundowanych przez sponsorów maratonu. Były wśród nich bilety na mistrzostwa świata w kolarstwie torowym, które już za pięć tygodni odbędą się w Pruszkowie. Drobnymi upominkami nagrodzono również zawodników, którzy w Mrozach dali przykład zachowania fair play.
- Wyścig w Mrozach był pewnego rodzaju prologiem przed nadchodzącym sezonem. Na trasach było radośnie, wesoło i mimo licznych poślizgów, czy niegroźnych wywrotek uśmiech nie schodził z twarzy wjeżdżających na metę zawodników. Myślę, że o to chodzi w wyścigach, które organizujemy - podsumował, zimowy kolarski start, Cezary Zamana, który wcale nie przejął się porażką. - Nawet nie mam czasu, by o niej myśleć. Teraz zaczynamy przygotowania do tegorocznego cyklu Mazovia MTB Maraton. Zorganizujemy aż 13 imprez, które zapowiadają się niezwykle interesująco. Będziemy ścigać się w Warszawie, Otwocku, Łodzi, Lublinie i kilku mniejszych ośrodkach, gdzie wytyczono malownicze i trudne trasy. Już dziś zapraszamy rowerowych maniaków na start - zakończył Zamana.