Majka przed Tour de France: Będę widoczny w górach

Nowym mistrzem Polski w kolarstwie ze startu wspólnego został Rafał Majka. Po przekroczeniu linii mety złoty medalista myślami był już przy Tour de France. - Nie jestem liderem ekipy, ale będę widoczny w czołówce w górach - przyznał zawodnik Tinkoff.

Organizatorzy wyścigu ze startu wspólnego w Świdnicy przygotowali dość trudną trasę., liczącą 222 kilometry. Decydujący o dwóch pierwszych miejscach atak odbył się na przedostatniej rundzie (wyścig składał się z sześciu takich rund po 37 km). Wówczas od peletonu oderwali się Rafał Majka i Marek Rutkiewicz. Ostatecznie więcej sił na finiszu zachował triumfator Tour de Pologne z 2014 roku, który na mecie docenił wszystkich kolarzy, a zwłaszcza srebrnego medalistę. - Trasa była naprawdę ciężka. Marek Rutkiewicz był silny, dotrzymywał kroku i jest jednym z kandydatów do pierwszej piątki Tour de Pologne - przyznał nowy mistrz kraju.

W niedzielę 2 lipca Majka wraz z pozostałymi kolegami z Tinkoff, m. in. Alberto Contadorem, stanie na starcie Tour de France. Słowa Majki wypowiedziane w Świdnicy mogą optymistycznie nastawić kibiców przed Wielką Pętlą. - Nie jestem liderem ekipy, ale na pewno godnie będę nosił koszulkę mistrza Polski i będę widoczny w czołówce w górach - zapewnił Majka.

Na mecie mistrzostw Polski Marek Rutkiewicz przyznał co zdecydowało o jego porażce z bardziej utytułowanym kolegą. - Bardzo mocno wierzyłem, że mogę wygrać. Niestety na ostatnim podjeździe to się zmieniło. Rafał nawet nie musiał specjalnie przyśpieszać, a mnie zaczęły łapać skurcze. Na finiszu wiedziałem już, że nie powalczę o złoto - stwierdził srebrny medalista, który mimo porażki z Majką cieszył się, że stanął na drugim stopniu podium.

Największą niespodzianką niedzielnej rywalizacji był brązowy medal dla Sylwestra Janiszewskiego. Walka o najniższy stopień podium rozegrała się między dziesięcioma kolarzami z peletonu, w której Janiszewski pokonał takich zawodników jak Maciej Paterski czy Przemysław Niemiec. - Ja specjalizuję się w płaskich etapach. Dla Rafała to może nie były wysokie góry, ale dla mnie Alpy. Kiedy wiadomo było, że walka rozegra się o trzecie miejsce poczułem, że mam szansę. Łapały mnie skurcze, ale dałem z siebie wszystko i się udało - powiedział brązowy medalista mistrzostw kraju.

[color=black]ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jan Nowicki zachwycony golem Błaszczykowskiego. "Kuba, kocham cię!"

[/color]

Komentarze (0)