Grad medali podczas igrzysk olimpijskich w Tokio? Polskie kolarstwo ma się coraz lepiej

PAP/EPA
PAP/EPA

W lipcu tego roku z torowych mistrzostw Europy nasi młodzieżowcy przywieźli aż 18 medali (w tym pięć złotych). To mocny fundament pod sukcesy podczas kolejnych IO - w 2020 roku.

- Będę się cieszył z każdego punktu, z każdego sukcesu, oczywiście z każdego medalu. Ale też nie jestem szaleńcem i nie będę obiecywał, że już w Rio nasz zawodnik będzie na podium. W Tokio to już co innego...

Takie słowa usłyszałem prawie pół roku temu od dyrektora Polskiego Związku Kolarskiego, Andrzeja Piątka.

Sukcesy polskiego kolarstwa to nie przypadek. Tak się buduje światową potęgę

Piątek medali nie obiecywał, dlatego sukcesy Mai Włoszczowskiej i Rafała Majki okazały się bardzo miłą niespodzianką dla wszystkich kibiców. Nie tylko tych, którzy regularnie śledzą kolarskie wyniki. Skoro już w Rio de Janeiro udało się wywalczyć dwa medale (tylko lekka atletyka przyniosła nam więcej chwil radości - trzy krążki olimpijskie), co będzie się działo za cztery lata?

Kolarstwo "sportem narodowym"

Nie jestem szaleńcem. Kolarstwo nigdy nie będzie popularniejsze od piłki nożnej. To jasne. Jednak z roku na rok widać coraz większą liczbę Polaków, którzy spędzają aktywnie czas na rowerze. Maratony MTB, wyścigi szosowe dla amatorów gromadzą na tłumy. Sprzedawcy również zacierają ręce. Polacy kupują rowery, a na dodatek coraz częściej nie żałują dużych pieniędzy na dobry sprzęt. Jesteśmy jednym z liderów sprzedaży nowych rowerów w Europie.

Oczywiście nie ma prostego przełożenia: duża liczba rowerów wśród mieszkańców = większej liczbie medali olimpijskich. Gdyby tak było, Chińczycy zajęliby wszystkie możliwe miejsca medalowe w kolarstwie w Rio de Janeiro. A zdobyli zaledwie jedno złoto.

Obok oddolnej, społecznej mody na kolarstwo w naszym kraju jest również strategia rozwoju przyjęta do realizacji przez Polski Związek Kolarski w 2013 roku. Piątek wcale nie ukrywa, że nieco ją skopiował od Brytyjczyków. - Skoro u nich się sprawdził, to dlaczego mamy wyważać otwarte drzwi - przekonuje.

ZOBACZ WIDEO Piotr Małachowski wspomina Rio: czułem się jak lew w klatce (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Pięć medali w Tokio?

Słusznie. Brytyjczycy przed IO w Londynie wydali 200 mln funtów na realizację programu, który miał przynieść medale w kolarstwie torowym. Przyniósł. Wielka Brytania wywalczyła 9 krążków (7 złotych, 1 srebrny i 1 brązowy). Nie był to jednorazowy wyskok. W Rio de Janeiro Brytyjczycy jeszcze poprawili ten bilans - 11 razy stawali na podium (6-4-1). Na torze jest do podniesienia aż 10 kompletów medali olimpijskich. Warto się po nie schylić.

Oczywiście to nie będzie tak, że w Tokio nagle Biało-Czerwoni będą lepsi od Brytyjczyków. Nie mamy miliarda i więcej złotych, aby tak przygotować naszych sportowców. Jeżeli jednak nadal będziemy trzymali się założeń strategii rozwoju, znajdą się może dodatkowe pieniądze od sponsorów, to można liczyć na kilka sukcesów. Do tego MTB, szosa i może się okazać, że z Tokio tylko kolarze wrócą z pięcioma medalami! A to byłby wielki triumf.

Warto więc zainwestować. Zwłaszcza, że kolarstwo torowe jest - obok np. pływania - dyscypliną, dzięki której można sporo awansować w klasyfikacji medalowej IO. A przecież tak narzekamy, że jest źle.

18 medali na młodzieżowych ME

Skąd ten optymizm? Podam tylko jeden przykład. W lipcowych młodzieżowych mistrzostwach Europy w kolarstwie torowym zdobyliśmy aż 18 krążków. Zajęliśmy drugie miejsce w klasyfikacji medalowej, za Włochami. Tak chwaleni w tym artykule Brytyjczycy zajęli "dopiero" czwarte miejsce.

- Na pewno nie byłoby tych sukcesów, gdybyśmy nie dysponowali własnym torem w Pruszkowie, dającym możliwość treningu o każdej porze dnia i roku - przyznają w Polskim Związku Kolarskim.

Fundament jest. Potężny i zdrowy. O kolarstwo szosowe też można być spokojnym. Co prawda trasa w Tokio pewnie nie będzie "leżała" Rafałowi Majce, tak, jak w Rio de Janeiro, ale z kolei Michał Kwiatkowski wielokrotnie już pokazał, że uwielbia pagórkowate "klasyki". Potrafi zorganizować ucieczkę i dowieźć ją do końca. Wielką nadzieją jest też Katarzyna Niewiadoma, która już w Brazylii pokazała (6. miejsce), że ma ogromny potencjał. W Tokio będzie miała niespełna 26 lat.

Kolarstwo górskie? Tutaj sytuacja wygląda najgorzej. Nie widać nowego pokolenia. W Tokio Maja Włoszczowska będzie miała 37 lat. Jeżeli tylko zdrowie pozwoli, to - znając jej twardy charakter i wolę walki - z pewnością przygotuje formę na medal olimpijski.

[b]Marek Bobakowski

[/b]

Komentarze (0)