Huzarski, który był najlepszym z Polaków (34. miejsce w klasyfikacji generalnej), z powodu kontuzji musiał wycofać się z dalszej rywalizacji w VaE.
- Nie tak wyobrażałem sobie mój koniec na tej imprezie. Ludzki organizm jest podatny na złamania, pęknięcia i zwichnięcia. Niestety, nie jest dobrze i oprócz złamania obojczyka, pojawił się problem z barkiem, który w zeszłym roku został poddany operacji rekonstrukcji. Wygląda to źle, nawet dla mnie osoby, która fachowcem nie jest - zakomunikował urodzony w 1980 roku zawodnik występujący w barwach grupy Bora-Argon 18.
- Co to dla mnie oznacza, sam nie wiem i wolę nie myśleć, nie podejmować pochopnych decyzji, ani udostępniać więcej szczegółów. Mam nadzieję na jak najszybszą wizytę w specjalistycznej klinice. Tu w szpitalu przeżyłem horror. 4 godziny na wózku inwalidzkim, 4 godziny podczas których zrobiono mi trzy zdjęcia i nic więcej. Do kolekcji mam kolejny temblak i 10 minut przed wyjściem opatrzono rany. Ponieważ uszkodzona jest jedna z kości łopatki, obojczyka nie można w żaden sposób unieruchomić. Koło zamknięte, z którego mam nadzieję uda się jakoś wybrnąć - poinformował Bartosz Huzarski.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Transfer? Jakoś wytrzymam te dwa dni (źródło TVP)
{"id":"","title":""}