Porządki nowego szefa francuskiej federacji

Wysokie kary finansowe dla dopingowiczów i organizacja przez Francję szosowych mistrzostw świata - to pomysły Davida Lappartient, nowego prezydenta francuskiej federacji kolarskiej (FFC).

Pierwszym zadaniem Lappartient będzie powołanie nowego komitetu wykonawczego federacji. Nastąpi to prawdopodobnie na zebraniu w sobotę, 14 marca. Następnie, w porozumieniu z ministrem sportu, nowy szef powoła selekcjonera francuskiej kadry narodowej.

12 marca, w czwartek, młody, 35-letni prezydent pojawi się, razem z Jeanem Pitallier, swoim poprzednikiem, na trasie wyścigu Paryż-Nicea (etap z Annonay do Vallon-Pont d'Arc). Tam spotka się z włodzarzami Amaury Sport Organization (ASO), przedsiębiorstwa, które ma w swoich rękach największe wyścigi kolarskie we Francji, a także wydawnictwa prasowe: dziennik 'L'Equipe' i magazyn 'France Football'.

Doping do sądu

- Kiedy widzi się kwoty, które sportowcy przeznaczają na swoją obronę w procesach o oczyszczenie się z oskarżeń o doping, finansowa kara dla nich jest niewykorzystanym jeszcze, a oczywistym rozwiązaniem - mówi Lappartient dziennikowi 'L'Equipe'.

Wyznaczenie wysokich kar pieniężnych ma według nowego szefa francuskiego kolarstwa naturalną podstawę. - Jeżeli kolarz stosuje wspomaganie, to nadal pobiera pieniądze z tytułu kontaktu,.oraz premie. To, że pójdziemy do sądu, jest elementem walki z dopingiem. Musimy uderzyć go po kieszeni, ponieważ wyrządza kolarstwu wielką krzywdę - proponuje.

Sprowadzić światowy czempionat

Lappartient mówi o staraniach jego federacji o organizację kolarskich mistrzostw świata. Ostatnie próby nie udały się z powodu konfliktu władz francuskiego kolarstwa z Międzynarodową Unią Kolarską (UCI). - Francuska aplikacja została wycofana, ale musimy ją reaktywować - zapowiada. - Jesteśmy kandydatami do goszczenia przełajowych mistrzostw świata w 2013 roku. Ja naprawdę oczekuję jednak, że zorganizujemy czempionat na szosie - zdradza.

Według francuskiej prasy organizacja mistrzostw świata pochłonie 10 mln euro. - Kandydaci na 2013 rok są już wyznaczeni, więc postaramy się o inny termin. Musimy zacząć manifestować swoje chęci. Mamy w Plumelec jedną z najpiękniejszych rund szosowych, ale we Francji jest więcej miejsc do uprawiania kolarstwa - stwierdza oczywistość.

- Doświadczyliśmy wielkiego zawodu, gdy Paryż nie otrzymał organizacji igrzysk olimpijskich w 2012 roku. Ale prezydent Chirac utrzymał projekt budowy czterech głównych obiektów sportowych, w tym welodromu - konstatuje Lappartient.

- To bajkowa szansa. Zostanie oddany w lipcu 2012 roku i stworzymy tam akademię kolarstwa z krytym torem do jazdy na BMX oraz zabezpieczoną, 13-kilometrową trasą szosową. Projekt ruszył, a teraz czekają nas prace architektoniczne. Inne takie przedsięwzięcia są zaawansowane w mniejszym lub większym stopniu - mówi o budowie obiektów w Roubaix, Lorient, Bourges oraz Bourgoin-Jallieu.

Źródło artykułu: