Kolarze CCC Sprandi w tegorocznym Giro d'Italia? Pojawiła się szansa

PAP / EPA/PIROSCHKA VAN DE WOUW
PAP / EPA/PIROSCHKA VAN DE WOUW

Dziewięć górskich etapów, 20 bardzo ciężkich podjazdów, dwie czasówki - jubileuszowa, setna, edycja wyścigu Giro d'Italia zapowiada się fantastycznie. A gdyby jeszcze tak pojechali Polacy...

Do końca tygodnia (22.01.) powinniśmy poznać nazwy teamów, które otrzymają "dzikie karty" od organizatorów jubileuszowego, setnego Giro d'Italia (6-28.05.2017). Są cztery wolne miejsca i przynajmniej dwukrotnie więcej chętnych. Wśród kandydatów jest polska grupa CCC Sprandi Polkowice. Wydawało się, że szanse "Pomarańczowych" są niewielkie, ale... Najnowsze informacje z Włoch wprowadziły nieco zamieszania.

Wedle dobrze zorientowanych źródeł dwa miejsca są już zajęte przez rosyjski Gazprom-Rusvelo oraz włoskie Bardiani-CSF. W związku z tym, że w gronie najlepszych 18 teamów świata nie ma obecnie ekipy z Italii, wydawało się, iż szefowie RCS Sport (organizator Giro) właśnie poprzez "dzikie karty" spowodują, że włoscy fani będą mogli kibicować swoim zespołom.

Zdaniem portalu cyclingnews.com nie musi tak być. Zwłaszcza że włoskie zespoły, które walczą o miejsce na Giro, nie prezentują wysokiego poziomu. Na dodatek kolejna edycja tego wyścigu (w roku 2018) ma rozpocząć się w Polsce, więc jest szansa, że już teraz CCC Sprandi otrzyma swoją szansę. Co o tym sądzą szefowie polskiego teamu? Zapytaliśmy u źródła. - Nie chcielibyśmy się wypowiadać w temacie Giro aż do ogłoszenia decyzji organizatorów - usłyszeliśmy od Adama Sikory z biura prasowego CCC Sprandi.

Czescy dziennikarze portalu roadcycling.cz z wielką nadzieją czekają na taką decyzję szefów Giro. - To byłaby świetna okazja dla Jana Hirta, aby zmierzyć się w górach ze światową czołówką - możemy przeczytać.

ZOBACZ WIDEO Dakar: quady polską specjalnością? (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Rzeczywiście, Hirt (który wygrał Tour de Austria przed rokiem) z pewnością byłby liderem "Pomarańczowych". Zwłaszcza że 100. edycja Giro ma być wyjątkowa. Kibiców czeka aż dziewięć górskich etapów (naliczyliśmy mniej więcej 20 bardzo ciężkich podjazdów) oraz dwie czasówki.

Kolarze CCC czekają na decyzję Giro w Polsce. - Kilka dni temu zakończyliśmy pierwsze zgrupowanie w tym roku, w hiszpańskim Calpe - powiedział nam Sikora. - Za kilka dni tam wracamy. Pierwsi zawodnicy pojawią się na miejscu 20 stycznia, a od 24 stycznia będziemy w Hiszpanii w komplecie.

Pierwsze starty CCC Sprandi ma zaplanowane na początku lutego, właśnie na półwyspie Iberyjskim: Volta a la Comunitat Valenciana, Vuelta Ciclista a la Region de Murcia, Clasica de Almeria.

Źródło artykułu: