PŚ kobiet: Vos zamiast w Pruszkowie wygrywa w Cittiglio

Krzysztof Straszak 30.03.2009, 18:33

Była lub obecna mistrzyni świata w trzech odmianach kolarstwa, Holenderka Marianne Vos, wygrała w niedzielę w Cittiglio, pod włoskim Varese, pierwszą edycję szosowego Pucharu Świata kobiet. Paulina Brzeźna nie dotarła do mety.

22-letnia Vos triumfem w wyścigu, który toczył się o trofeum im. Alfredo Bindy (pięciokrotny zwycięzca Giro d'Italia), powetowała sobie utratę, tego samego dnia, mistrzostwa świata w wyścigu punktowym. Tytuł zabrała jej na welodromie w Pruszkowie Włoszka Giorgia Bronzini. - Wygrała? To świetnie! - powiedziała, gdy poinformowano ją o fakcie. Vos ma w wyścigu punktowym również złoty medal olimpijski z Pekinu.

Tytułów w sumie, jak na swój wiek, Holenderka już nieco uzbierała. Ostatni to tytuł najlepszej kolarki przełajowej świata, drugi w karierze, który wywalczyła na własnej ziemi, w Hoogerheide, w styczniu. W 2006 roku po tytule w przełaju, wywalczyła też w Salzburgu złoto na szosie. Już wcześniej uznano ją sportowym talentem roku w Holandii.

Zwycięstwo w Cittiglio jasno pokazuje jej cel w obecnym sezonie. To zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, który wywalczyła już w 2007 roku. W niedzielę reprezentowała barwy narodowe, ale, jak oznajmiła, w kolejnych startach będzie już ubrana w strój ekipy DSB Bank.

- Jestem bardzo szczęśliwa, że wygrałam. Pierwszy raz startuję w tym wyścigu, po udziale w Giro d'Italia dwa lata temu, kiedy poznałam te okolice i pomyślałam, że miło byłoby tu wrócić - przyznała. - Deszcz mi dzisiaj pomógł, bo dopiero co zakończyłam sezon przełajowy, kiedy zawsze jest zimno i często pada - tłumaczyła szosowa mistrzyni świata z Verony z 2004 roku, która swojego kota nazwała Chiapoessie, w honorze dla Claudia Chiapucciego.

Zawodniczki, nie tylko w deszczu i chłodzie, ale i przy mocnym wietrze, pięciokrotnie wspinały się na Orino. Z okazji szybko skorzystała Brytyjka Emma Pooley (Cervelo TestTeam), zwyciężczyni poprzedniej edycji wyścigu, która uzyskała maksymalnie półtorej minuty przewagi na peletonem.

Jako, że rządy w głównej grupie przejęła ekipa uciekającej, wywiązał się kilkunastoosobowy pościg za Pooley. Na przedostatni najwyższy punkt Orino Brytyjka już się sama nie wspinała. Wcześniej dopadła do niej Niemka Eva Lutz (Equipe Nurnberger Versicherung), a na 27 km przed metą na czoło wysunęły się Vos i Szwedka Emma Johannsson (Red Sun).

Dotarcia na metę nie mogła doczekać się ta ostatnia. - O mój Boże! Było tak strasznie zimno - powiedziała. - Czekałam na wyścig, żeby sprawdzić swoje nogi. Nie chciałam tego zrobić zbyt wcześnie. Mam teraz bardzo mocny zespół. Pracowałyśmy z Marianne [Vos] świetnie, a ona w sprincie była po prostu za mocna. Próbowałam, ale była za dobra, a mi zamarzały nogi. Jestem jednak zadowolona - przyznała 25-latka z Solleftea.

Dotarcia na metę nie mogła doczekać się Emma Johansson. - O mój Boże! Było tak strasznie zimno - powiedziała. - Czekałam na wyścig, żeby sprawdzić swoje nogi. Nie chciałam tego zrobić zbyt wcześnie. Mam teraz bardzo mocny zespół. Pracowałyśmy z Marianne [Vos] świetnie, a ona w sprincie była po prostu za mocna. Próbowałam, ale była za dobra, a mi zamarzały nogi. Jestem jednak zadowolona - przyznała.

Te dwie zawodniczki rozegrały między sobą sprint. Po ponad 3,30 min. ostry sprint o podium wygrała z Lutz Amerykanka Kristin Armstrong.

Do mety dojechało mniej niż połowę zawodniczek. Wycofała się z trasy m.in. Paulina Brzeżna (Red Sun)

W kolejną niedzielę odbędzie się druga seria Pucharu Świata, kobieca wersja wyścigu Dookoła Flandrii.

Trofeo Alfredo Binda, Włochy, szosowy Puchar Świata

Cittiglio - Cittiglio, 120,1 km

niedziela, 29 marca 2009

wyniki

1. Marianne Vos (Holandia) 3:18,02 godz. (śr. 36,350 km/h)

2. Emma Johansson (Szwecja, Red Sun) ten sam czas

3. Kristin Armstrong (USA, Cervelo TestTeam) + 3,34 min.

4. Eva Lutz (Niemcy, Equipe Nürnberger Versicherung) ten sam czas

5. Kirsten Wild (Holandia, Cervelo TestTeam) + 4,15