Krejner: Idziemy właściwą drogą

Trener polskich sprinterów, Grzegorz Krejner, pochwalił po torowych mistrzostwach świata w Pruszkowie swoich podopiecznych i przyznał, że myśli o igrzyskach olimpijskich w Londynie.

W tym artykule dowiesz się o:

Człowiek, który dzisiaj odpowiada za wyniki polskich specjalistów od krótkiego dystansu, sam czterokrotnie brał udział w igrzyskach. - Zmierzamy w kierunku Londynu. Tam chcemy osiągnąć najwyższą formę sportową. Jesteśmy na progu czterolecia i myślę, że idziemy dobrą drogą - mówi.

Rezultaty osiągnięte przez sprinterów były jedynym pozytywnym akordem występu naszej czternastoosobowej kadry podczas zakończonego w niedzielę światowego czempionatu. - W grupie sprinterów wszyscy dali z siebie maksimum - stwierdza Krejner. - Zarówno drużyna w składzie: Maciej Bielecki, Łukasz Kwiatkowski, Kamil Kuczyński, w tak młodej w sumie konkurencji, jaką jest sprint olimpijski, uzyskała swój najlepszy czas, przełamując barierę psychologiczną 45 sekund. Również w ostatniej chwili do startu na mistrzostwach świata zakwalifikował się Adrian Tekliński, kolejny młody zawodnik, który też uzyskał życiowy rezultat - dodaje 40-letni szkoleniowiec.

Krejner jest brązowym medalistą wyścigu na 1 km ze startu zatrzymanego mistrzostw świata w Antwerpii z 2001 roku. Na tę "swoją" konkurencję zwraca szczególną uwagę. - Nasze wyniki w wyścigu na kilometr są dobrym prognostykiem przed kolejnymi mistrzostwami. Mamy oczywiście wiele do dopracowania. Myślę, że jesteśmy w stanie rozwijać się, uzyskiwać coraz to lepsze wyniki. Jesteśmy na dobrej drodze - powtarza optymistycznie.

Żyrardowski trener nie będzie mógł już tłumaczyć słabych wyników brakiem obiektu do przygotowań. - Mogliśmy na tym [pruszkowskim] torze trenować tyle, ile chcieliśmy i kiedy chcieliśmy. Myślę, że to już przełożyło się na wyniki, które zawodnicy uzyskali w czasie mistrzostw - konstatuje.

Krejner przyznaje, że wyzbył się największego problemu, jaki trapił go, gdy kończąc karierę zawodową zajął się szkoleniem. - Jeszcze w ubiegłym roku nie mieliśmy welodromu. Musieliśmy przygotowywać się do najważniejszych imprez na obcych obiektach. Teraz nie mamy takiego kłopotu - mówi.

Nie potrafił powiedzieć nam, czy doczekamy się w końcu sprintera, który przebije się do światowej czołówki. - Jestem, jeśli idzie o staż, młodym trenerem. Pracuję od niedawna. Staram się swoim podopiecznym przekazać jak najwięcej wiedzy, którą w życiu zdobyłem. Nie chcę, żeby popełniali błędy, która ja popełniałem. Myślę, że na razie nam wychodzi. Jeżeli w takim tempie, jak dotychczas będziemy się rozwijać, to stać nas na medal w konkurencjach sprinterskich. Nie jestem jednak w stanie powiedzieć kiedy to nastąpi - przyznaje.

Kadra polskich torowców nie będzie trenowała aż do zakończenia świąt wielkanocnych. - Chciałbym, żeby pierwsze zgrupowanie, głównie pod kątem wytrzymałościowym, odbyło się w górach. Skupimy się tam na zawodnikach kadry do lat 23, którzy przygotowują się do mistrzostw Europy w dniach 15-19 lipca w Mińsku. To na tej imprezie będę się teraz głównie skupiał - przyznaje Krejner.

Torowcy mają w planach również szereg startów w maju i czerwcu. Tuż przed mistrzostwami Europy na Białorusi odbędą się młodzieżowe i juniorskie mistrzostwa Polski w Pruszkowie. W sierpniu w Moskwie światowy czempionat juniorów.

Komentarze (0)