Pierre Rolland (Cannondale-Drapac) na 17. etapie Giro d'Italia popisał się niesamowitą wytrzymałością. Na osiem kilometrów przed metą zdecydował się na atak i samotną ucieczkę w kierunku mety. Na ostatnich metrach mógł ze spokojem unieść ręce w geście triumfu. Środowe zwycięstwo jest jego pierwszym w słynnym włoskim tourze.
Grupa pościgowa straciła do Rollanda 24 sekundy. Najszybszy był Portugalczyk Rui Costa (Team Emirates), a na kolejnych miejscach znaleźli się Austriak Rory Sutherland oraz Hiszpan Gorka Izagirre (obaj Movistar).
Peleton dotarł na metę spóźniony o blisko osiem minut. W tej grupie dojechał również lider wyścigu Holender Tom Dumoulin (Team Sunweb).
Na wielkie brawa zasługuje zawodnik grupy CCC Sprandi Polkowice Austriak Felix Großschartner, który wywalczył wysokie siódme miejsce.
ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski otwarcie o swoich relacjach z Rafałem Majką. "Wzajemnie się nakręcamy"