Chwile grozy Matteo Trentiniego. Kolarz miał wypadek z niedźwiedziem

Matteo Trentin najadł się strachu, gdy pod koła wyskoczył mu niedźwiedź. To kolejny przykład pokazujący, jak wiele niebezpieczeństwa czyha na trasie na kolarzy.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Instagram

- Zawsze miejcie kask na głowie! Może się zdarzyć, że podczas treningu, na szybkim zjeździe, na drogę wejdzie wam niedźwiedź. Nie było czasu na hamowanie, a więc miałem z nim wypadek. Nie był to pluszowy miś - pisze na Instagramie włoski kolarz.

Matteo Trentin miał mnóstwo szczęścia, że nie skończyło się niczym poważnym. 27-latek na Instagramie pokazał rozbity kask, co dowodzi, że wypadek był bardzo niebezpieczny.

W środowisku kolarskim co chwilę dochodzi do poważnych wypadków. Podczas niedawnego Giro d'Italia głośno było o Tanelu Kangercie, który uderzył w znak drogowy i złamał rękę. Wcześniej Christopher Froome został potrącony przez nieodpowiedzialnego kierowcę.

Niestety, zdarzają się też przypadki śmiertelne. W ostatnich tygodniach najgłośniejsza była sprawa Michele Scarponiego, który także został potrącony przez samochód, a niedługo później zmarł.

Opisane sytuacje, a także wypadek Trentina pokazują, że kolarze cały czas muszą mieć oczy dookoła głowy. Na szczęście Włoch, który ma na koncie dwa wygrane etapy w Tour de France i jeden w Giro wyszedł cało z bliskiego spotkania z niedźwiedziem.

ZOBACZ WIDEO: Szczere słowa Michała Kwiatkowskiego o wypadkach i wielkim ryzyku w kolarstwie
Czy rowerzyści powinni być karani za brak kasku na głowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×