Podczas czwartkowego (20 lipca) etapu Tour de France, który kończył się podjazdem pod Izoard (2360 m n.p.m.) Michał Kwiatkowski - pomagając Christopherowi Froome'owi zrobił prawdziwą rzeźnię. Polak wyszedł na czoło "peletonu" i narzucił takie tempo, że z grupy odpadli tak fantastyczni górale, jak: Nairo Quintana czy Fabio Aru. W pewnym momencie podjazdu piekielnie pracujący Polak zdjął swoje okulary przeciwsłoneczne (warte ponad 1000 zł) i... wyrzucił do rowu, w kierunku stojących kibiców. - Szczęśliwiec, który je złapał będzie miał fantastyczną pamiątkę - komentowali eksperci.
Kilka godzin później, podczas rozmowy z kibicami via Facebook, Kwiatkowski przyznał: - W tym momencie przeszkadzało mi te kilka, czy kilkanaście gram. Nie miałem czasu się zastanawiać, czy powinienem te okulary schować do kieszonki, zaczepić o kask. Stwierdziłem, że wyrzucę, bo wtedy będę jeszcze lżejszy i będę mógł bardziej pomóc naszemu liderowi. Kątem oka zobaczyłem młodego chłopaka stojącego przy trasie i postanowiłem mu sprezentować moje okulary. Dlatego wyrzuciłem je w jego stronę.
Dzisiaj (w piątek, 21.07.) polski zawodnik wrócił jeszcze raz do tej sytuacji, w nieco żartobliwy sposób. Na Twitterze zamieścił takie oto zdjęcie:
Just realized that's my last pair of sunglasses#TDF2017 pic.twitter.com/HsqUSxEWiT
— Michał Kwiatkowski (@michalkwiatek) 21 lipca 2017
Podpis: "właśnie uświadomiłem sobie, że to moja ostatnia para okularów słonecznych", robi furorę nie tylko w środowisku kolarskim. W krótkim czasie ponad 1,5 tysiąca internautów "polubiło" komentarz naszego sportowca.
ZOBACZ WIDEO MPPK to coś wyjątkowego. Impreza gdzie należy się pokazać (WIDEO)