Ostatni etap Tour de Pologne: złe wiadomości dla Rafała Majki. Czeka go prawdziwe piekło

Newspix / Tomasz Markowski
Newspix / Tomasz Markowski

Bora-Hansgrohe przeżywa ciężkie chwile. Kolarze niemieckiej grupy "napędzali" peleton praktycznie przez cały wyścig. W najważniejszym momencie może im zabraknąć sił. Najlepszy Polak w TdP najprawdopodobniej będzie musiał liczyć tylko na siebie.

- Bora wykonuje niesamowitą pracę - to chyba najczęstsze zdanie wypowiadane przez Bartosza Huzarskiego i Piotra Sobczyńskiego, którzy relacjonują tegoroczny Tour de Pologne w Telewizji Polskiej.

Rzeczywiście, niemiecki team nie miał podczas Wyścigu Dookoła Polski łatwego życia. W związku z tym, że Peter Sagan był liderem, na barkach jego kolegów spoczywał obowiązek kasowania wszelkich ucieczek. Coś o tym wie Cesare Benedetti, który podczas najdłuższego (i chyba z najwyższą temperaturą) etapu Zawiercie - Zabrze, przez ponad 100 km sam prowadził peleton.

Napisał o tym nawet na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO Kubica wraca do F1? Po co te testy? Wszystko, co chcesz wiedzieć o powrocie Kubicy do bolidu (WIDEO)

W czwartek (3.08) na etapie Wieliczka - Zakopane, wcale nie było lepiej. Bora-Hansgrohe przez wiele kilometrów pracowała, bo przecież w żółtej koszulce jechał ich zawodnik. No i w końcu niemiecka ekipa pękła.

Kiedy Peterowi Saganowi "odcięło" prąd, w pobliżu nie było kolegi, aby pomógł mu przezwyciężyć kryzys. Przez chwilę wyglądało, że Słowak zsiądzie z roweru. Jechał zygzakiem, miał problem z podjazdem. Po minie było widać, że jest bliski podjęcia decyzji o wycofaniu się z wyścigu. Na całe szczęście pojawił się Patrick Konrad i pomógł mu dojechać do mety, prawie 16 minut po zwycięzcy.

Na trasie doszło do jeszcze jednej wymownej sytuacji. Sagan podjechał do wozu technicznego i poprosił o coca-colę. Po chwili dostał czarną puszkę, czyli napój bez... cukru. O mały włos, a Słowak, którzy potrzebował szybkiej dawki właśnie cukru, cisnąłby puszkę w szybę auta. Widać było, że jego nerwy są na granicy wytrzymałości. Pracownicy Bory szybko się jednak zreflektowali i po chwili w dłoni aktualnego jeszcze wtedy lidera TdP trafiła czerwona puszka.

Nie tylko Sagan miał problemy na trasach wokół Zakopanego. Mieli je inni kolarze Bory. Dowody?

Po pierwsze, praktycznie każdy z grupy najlepszych "górali", którzy wpadli na metę 51 sekund za zwycięzcą (Jack Haig), miał aż do ostatnich kilometrów swojego przybocznego. Wszyscy, którzy pomagali swoim liderom przyjechali ze stratą prawie dwóch i pół minut. Bahrain-Merida, AG2R La Mondiale, BMC, UAE Team Emirates, Quick Step - można wymieniać i wymieniać. A Bora? Gregor Muhlberger stracił prawie pięć i pół minuty. Rafał Majka w najważniejszych momentach etapu jechał po prostu sam.

Przed szóstym etapem TdP Bora zajmowała pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej - 24 sekundy przed Movistarem. Jak wygląda ta sama klasyfikacja przed ostatnią próbą w Bukowinie? Bora spadła aż na 10. pozycję (na 22 ekipy) i traci do Lotto Soudal ponad 13 minut.

- Niestety, nie wygląda to dobrze - przyznał Huzarski. - Co prawda ostatni etap jest wręcz skrojony pod Rafała, jest wjazd i zjazd, nie ma praktycznie nic płaskiego, ale Bora ma problemy, kolarze są wypompowani, jadą już na oparach.

A jak ważny w ostatniej próbie - w Bukowinie Tatrzańskiej - będzie zespół, mówił lider wyścigu, Dylan Teuns: - Bez pomocy chłopaków, nie ma szans na sukces. W grze zostało nadal 10-12 kolarzy i każdy z nich może mi zabrać koszulkę i wygrać TdP. Mam nadzieję, że szybko się zregenerujemy i będziemy kontrolować sytuację na trasie.

Piątkowy, królewski etap TdP to "zaledwie" 132,5 km, ale kolarze będą mieli do podjechanie aż osiem (dwukrotnie każdy) wymagających podjazdów: Łapszankę (o nachyleniu prawie 20 proc.!), Sierockie, legendarny Gliczarów oraz Bukowinę Tatrzańską. Peleton czekają trzy ciężkie godziny, gdzie nie będzie ani chwili, aby odpocząć. Czy Majka wytrzyma takie obciążenie?

No chyba, że Bora błyskawicznie się zregeneruje i pojedzie tak, jak zapowiedział Sagan. - Jutro jedziemy, żeby pomóc Rafałowi - napisał Słowak na Twitterze.

A oto czołówka klasyfikacji generalnej TdP, przed ostatnim etapem.

1. Dylan Teuns BMC 23:41.27
2. Rafał Majka Bora-Hangrohe + 6 sekund
3. Wilco Kelderman Team Sunweb + 10
4. Wout Poels Team Sky + 13
5. Domenico Pozzovivo AG2R + 18
6. Adam Yates Orica-Scott + 19
7. Sam Oomen Team Sunweb + 24
8. Vincenzo Nibali Bahrain-Merida + 25
9. Rui Costa Team Emirates + 28
10. Bob Jungels Quick-Step + 29
11. Ilnur Zakarin Katusha + 33
12. Jack Haig Orica-Scott +43

Marek Bobakowski, Zakopane, Bukowina Tatrzańska

Komentarze (4)
avatar
Andy Iwan
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prawdziwego mistrza nie ciagnie sie po górach na gumie musi radzić sobie sam oczywiście dobrze by było mieć kogoś do pomocy. Saganowi odcielo prąd i ledwo dojechał przy pomocy do mety. P Zolto Czytaj całość
avatar
Andrzej Cerazy
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
optymistow wielu a jek bedzie zobaczymy 
avatar
Andy Iwan
4.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystkie zespoły mają. w nogach tyle samo kilometrow skąd ta trwoga