Giro d'Italia: trzecie etapowe zwycięstwo Simona Yatesa. Christopher Froome znów stracił

Giro d'Italia: kibic przebrał się za dinozaura i zdenerwował Froome'a

Niedzielny etap liczył 176 kilometrów, a zawodnicy nie mieli szans na odpoczynek po niezwykle wycieńczających sobotnich zmaganiach. Na kolarzy czekały cztery przełęcze, górskie premie i długie zjazdy.

Prawdziwa walka rozpoczęła się pod Passo di Sant Antonio. Wówczas na czoło wyszli Nico Denz, Mickael Cherel oraz Dayer Quintana, a kiedy na 37 kilometrów przed metą dołączyli do nich Giovanni Visconti oraz Giulio Ciccone, ich przewaga nad peletonem wyniosła ponad dwie minuty.

To właśnie ostatni z kolarzy dotarł na premię górską, ale wtedy już ścigający tę piątkę zawodnicy, mieli już tylko pół minuty straty. Chwilę później Nico Denz odłączył się od kolegów na zjeździe. Na niewiele się to zdało.

Kluczowy okazał się atak Simona Yatesa na 18 kilometrów przed metą etapu. Brytyjczyk dogonił uciekinierów, wygrał kolejną górką premię, a następnie odjechał im, powiększając stopniowo przewagę nad kolarzami bezpośrednio za nim znajdującymi się w klasyfikacji generalnej.

Yates pewnie zwyciężył w niedzielnym etapie i był to jego trzeci triumf w tegorocznej edycji.

W poniedziałek kolarzy czeka dzień przerwy, a do rywalizacji powrócą we wtorek. Wówczas odbędzie się indywidualna jazda na czas z Trento do Rovereto.

Christopher Froome w klasyfikacji generalnej spadł z piątej na siódmą pozycję.

Wyniki 15. etapu:

Klasyfikacja generalna:

ZOBACZ WIDEO Conte przechytrzył Mourinho. Puchar Anglii dla Chelsea [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]