Tour de France 2018: sukces debiutanta. Fernando Gaviria wygrał 1. etap, Rafał Majka 10.

PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Fernando Gaviria (z prawej)
PAP/EPA / SEBASTIEN NOGIER / Na zdjęciu: Fernando Gaviria (z prawej)

W Noirmoutier-en-I'lle rozpoczęto 105. edycję wyścigu Tour de France. Jako pierwszy metę w Fontenay-le-Comte minął Fernando Gaviria. Wysokie, dziesiąte miejsce na płaskim odcinku zajął Rafał Majka.

Straty z powodu kraks w końcówce sobotniego etapu ponieśli między innymi: Arnaud Demare, Tomasz Marczyński, Egan Bernal, Christopher Froome i Richie Porte, a cztery kilometry przed metą defekt miał Nairo Quintana.

Zwycięski debiut w Tour de France zaliczył Fernando Gaviria. Mistrz świata z lat 2015 i 2016 w torowym wieloboju, wygrał w 2017 roku cztery etapy Giro d'Italia - był to dla niego pierwszy wielki, trzytygodniowy tour. W sezonie 2018 Kolumbijczyk świetną formę pokazał już podczas majowego wyścigu Tour of California, gdzie triumfował na trzech odcinkach.

Drugi był Peter Sagan. Trzecie miejsce zajął Marcel Kittel. Poza sprinterami w najlepszej dziesiątce znaleźli się Jakob Fuglsang i Rafał Majka  Czas 4:23:52 uzyskało 63 czołowych zawodników. W tym gronie zabrakło takich kolarzy jak: Porte (83. miejsce), Adam Yates (84.) czy też Froome (91.), którzy stracili 51 sekund do peletonu. Quintana już po pierwszym dniu traci do czołówki 75 sekund.

Pierwszy etap miał 201 kilometrów długości. W ucieczce znalazło się trzech reprezentantów gospodarzy, Francuzów: Jerome Cousin (Direct Energie), Kevin Ledanois (Fortuneo Samsic) i Yoann Offredo (Wanty Groupe Gobert) - wszyscy z zespołów uczestniczących w wyścigu, dzięki "dzikim kartom".

Lotną premię umiejscowioną na 119. kilometrze wygrał Cousin. Drugi był Ledanois, a trzeci - Offredo. Z peletonu, który tracił do czołowej trójki dwie minuty i 10 sekund, najszybciej już wtedy finiszował Gaviria. Kolejne pozycje zajęli: Andre Greipel, Demare, Maciej Bodnar, Mark Cavendish, Sagan i Alexander Kristoff.

Białą koszulkę w czerwone grochy dla lidera klasyfikacji górskiej, dzięki wygraniu premii czwartej kategorii (173. kilometr trasy), zdobył Ledanois. Zawodnik ekipy Fortuneo jako pierwszy z prowadzącej trójki został doścignięty przez peleton. Dwóch pozostałych Francuzów minięto, kiedy do mety pozostawało 10 kilometrów, tuż po pierwszej z kraks.

MiejsceZawodnikKrajGrupaCzas
1. Fernando Gaviria Kolumbia Quick-Step Floors 4:23:32
2. Peter Sagan Słowacja Bora-Hansgrohe 4:23:32
3. Marcel Kittel Niemcy Katiusza 4:23:32
4. Alexander Kristoff Norwegia UAE Emirates 4:23:32
5. Christophe Laporte Francja Cofidis 4:23:32
6. Dylan Groenewegen Holandia LottoNL Jumbo 4:23:32
7. Michael Matthews Australia Sunweb 4:23:32
8. John Degenkolb Niemcy Trek-Segafredo 4:23:32
9. Jakob Fuglsang Dania Astana 4:23:32
10. Rafał Majka Polska Bora-Hansgrohe 4:23:32
77. Maciej Bodnar Polska Bora-Hansgrohe +0:42
145. Paweł Poljański Polska Bora-Hansgrohe +2:24
148. Michał Kwiatkowski Polska Sky +2:24
164. Tomasz Marczyński Polska Lotto Soudal +3:12

ZOBACZ WIDEO Szymon Marciniak przeprosił Hummelsa. "Niemiec był w ogromnym szoku"

Komentarze (8)
avatar
lammergeyer2
8.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Majka musi się tylko pilnować, żeby się znowu gdzieś głupio nie wywrócić. Jak mu się to uda to może być dobrze. Na razie to inni się wywracają ale do mety jeszcze daleko. 
avatar
kedzior
7.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jakie to ma znaczenie gdy i tak wszystko rozstrzygnie się w górach a tam Majka czy Kwiatkowski wielkich szans nie mają 
piotr_sl
7.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiem,że to początek wyścigu,ale Kwiatkowski bez szału... 
avatar
nowa
7.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miało być nudno a jednak działo się. Majka zyskał przy tym pociągu jaki zrobiła Bora i dobry bonus na początek żeby nie tracić. Szkoda mi bardzo Amerykanina Lawsona Craddock pechowy upadek, cie Czytaj całość