- Myślę, że ta wiktoria kosztowała mnie więcej niż wtorkowa w Szczyrku - powiedział lider 75. Tour de Pologne w rozmowie z Bogusławem Soleckim z TVP Sport.
Środowy, piąty etap wyścigu dookoła Polski zakończył się w Bielsku-Białej. Do mety prowadziło lekkie wzniesienie. Na nim, około 300 metrów przed finiszem, zaatakował niespodziewanie Michał Kwiatkowski. Mimo wczesnego ataku Polak wytrzymał tempo i odparł ataki rywali, zwłaszcza Belga Dylana Teunsa.
- Myślałem, ze to będzie dobrą decyzją zaatakować szybciej. Inni deptali mi jednak po piętach, więc musiałem mocno naciskać na pedały do samego końca - podkreślił były mistrz świata, dodając: - Mimo wszystko to była trudna wspinaczka, szczególnie po ostatnim zakręcie. Staraliśmy się przejąć kontrolę w peletonie w końcówce. Świetnie mnie koledzy rozprowadzili, między innymi Michał Gołaś. Cieszę się, że w takim stylu obroniliśmy żółtą koszulkę.
W klasyfikacji generalnej 75. Tour de Pologne Kwiatkowski ma już 12 sekund przewagi nad wiceliderem Teunsem i 20 sekund nad trzecim Georgem Bennettem. Czwartkowe i piątkowe etapy, z górskimi podjazdami, będą jednak bardzo trudne. Lider wyścigu zdaje sobie z tego sprawę i wierzy, że w utrzymaniu pierwszego miejsca w "generalce" pomogą mu koledzy z zespołu i kibice.
- Wsparcie fanów mocno mnie uskrzydla. Cały zespół był gotowy, żeby mi pomóc. Liczę, że przez kolejne dwa dni także przejmiemy kontrolę nad peletonem, chociaż nie będzie to łatwe - zwrócił uwagę 28-latek z Chełmży.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"