Ma krwiaki i otarcia głowy. Rafał Majka jedzie w Tirreno-Adriatico

Materiały prasowe / Fot. Bora Hansgrohe / Na zdjęciu: Rafał Majka
Materiały prasowe / Fot. Bora Hansgrohe / Na zdjęciu: Rafał Majka

Pomimo obrażeń odniesionych podczas wypadku na pierwszym etapie Tirreno-Adriatico, Rafał Majka prawdopodobnie będzie kontynuował wyścig. - Dobra wiadomość jest taka, że Majka pojedzie dalej - mówi lekarz Bora-Hansgrohe.

W tym artykule dowiesz się o:

1. etap drużynowej jazdy na czas Tirreno-Adriatico 2019 (impreza odbywa się w dniach 13-19 marca) wygrała ekipa Mitchelton - Scott. Liderem został Michael Hepburn. Pecha miał Rafał Majka, który leżał w kraksie. Jeden z kibiców nie zachował bowiem należytej ostrożności i niespodziewanie wszedł na jezdnię, prosto pod koła nadjeżdżających kolarzy - więcej TUTAJ.

"Chciałbym podziękować wszystkim za miłe słowa i wiadomości po kraksie w Tirreno-Adriatico. Potrzebuje trochę więcej czasu, aby w pełni ocenić swój stan i zdecydować, czy będę kontynuować wyścig. Szkoda, żebym tego nie zrobił, ponieważ mamy tu silną drużynę, ale to jest część gry. Czasami zdarzają się rzeczy, których nie możemy kontrolować" - napisał polski kolarz na Facebooku po środowym etapie.

Majka prawdopodobnie przystąpi jednak do czwartkowego, 2. etapu 54. edycji wyścigu Tirreno-Adriatico (Camaiore - Pomarance o długości 153 km, start o godz. 11:35). Taką informację przekazał Enrico Poitschke, dyrektor sportowy grupy Bora-Hansgrohe.

- Dobra wiadomość jest taka, że Majka pojedzie dalej. Mocno ucierpiał, ale będzie z nami - ogłosił Politschke. - Polak ma krwiaki i otarcia głowy. Będzie musiał jeszcze przejść kolejne testy, żeby wykluczyć wstrząśnienie mózgu - dodał lekarz niemieckiej ekipy Jan-Niklas Droste.

ZOBACZ: Tour de Pologne 2019: Rafał Majka potwierdził swój start >>

ZOBACZ WIDEO Błaszczykowski pewniakiem w kadrze? "W tej chwili nie widzę nikogo, kto mógłby go zastąpić"

Komentarze (0)