Wielki Piątek. Świat kolarstwa pogrążony w żałobie. Nie żyje Patrick Sercu

Legenda kolarstwa torowego, Patrick Sercu, zmarł w Wielki Piątek po długiej chorobie. - To dla mnie wielka strata - komentuje Eddy Merckx.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Patrick Sercu Getty Images / Tim De Waele / Patrick Sercu
Mistrz olimpijski z Tokio w 1964 r. w wyścigu na 1 km oraz pięciokrotny medalista torowych mistrzostw świata, Patrick Sercu, nie żyje. Legenda belgijskiego i światowego kolarstwa odeszła w Wielki Piątek w wieku 74 lat.

Sercu od kilku lat zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W ostatnich tygodniach jego stan jeszcze się pogorszył. Śmierć Belga zasmuciła środowisko kolarskie na całym świecie.

- Patrick był fantastycznym mężczyzną i bardzo dobrym człowiekiem. Był moim przyjacielem od momentu, kiedy miałem szesnaście albo siedemnaście lat. To dla mnie wielka strata - powiedział mediom słynny Eddy Merckx.

Patrick Sercu rozpoczął karierę sportową w 1961 r. Od 1965 r. startował jako zawodowiec. Oprócz sukcesów na torze, gdzie określa się go mianem "zawodnika wszech czasów", świetnie radził sobie też na szosie. Reprezentant Belgii wygrał m.in. 11 etapów Giro d'Italia i sześć etapów Tour de France.

ZOBACZ: Paryż - Roubaix. "Piekło Północy": to właśnie tutaj kolarze płaczą z bólu >>

Po odejściu na sportową emeryturę (w 1983 r.) został dyrektorem torowej sześciodniówki w Gandawie. Sercu zwyciężył w tej imprezie jedenaście razy. Łącznie w swojej karierze odniósł ponad tysiąc zwycięstw.

ZOBACZ: Chwile grozy Chrisa Hoy'a. Legendarny kolarz miał groźny wypadek >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×