Wobec pięciu zawodowych kolarzy zostanie otwarte postępowanie o złamanie kodeksu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Pierwsze, przynajmniej formalnie, "ofiary" nowej metody walki z dopingiem to Hiszpanie: Igor Astarloa, Ricardo Serrano i Ruben Lobato oraz Włosi Francesco De Bonis i Pietro Caucchioli.
Od tego sezonu wszystkie zespoły z najwyższą w profesjonalnym kolarstwie licencją ProTour, a także te, które chcą występować w wyścigach kalendarza światowego (cykl 24 imprez) z kategorii Professional Continental, zostały poddane rewolucyjnemu programowi paszportu biologicznego, czyli faktycznie totalnej kontroli krwi i uryny.
UCI (8404 kontrole antydopingowe przeprowadzone w 2008 roku) zaaprobowała system na początku obecnego sezonu, a każdy z 840 kolarzy znajdujących się w programie ma w nim wyniki swoich badań począwszy od ubiegłego roku. Kosz przystąpienia do paszportu biologicznego, będący warunkiem startu w najważniejszych wyścigach, to 120 tys. euro dla zespołu ProTour i połowa tej sumy dla ekipy drugiej kategorii.
To właśnie na bazie kontroli przeprowadzonych w ubiegłym roku stwierdzono anormalne odczyty krwi Caucchiolego, dzisiaj w Lampre, a podczas Tour de Pologne, kiedy go badano, we francuskim Credit Agricole. Natychmiast po informacji o podejrzeniu 33-latka z Werony żal wobec jego zatrudnienia wyraził Giuseppe Saronni, manager włoskiego Lampre, gdzie w ubiegłym sezonie występował Sylwester Szmyd, a dzisiaj reprezentuje jego barwy Marcin Sapa, mistrz Polski.
Najbardziej znanym z piątki jest 33-letni Astarloa, który w 2003 roku zdobył w kanadyjskim Hamilton mistrzostwo świata na szosie. Ostatnio jeździł w zarejestrowanym w San Marino Amica Chips, który jednak znajduje się w dramatycznej sytuacji finansowej. Hiszpan w ubiegłym roku został już wyrzucony z Milram właśnie po podejrzanych wynikach badań.
W Gerolsteiner (ekipa rozwiązana po ciężkich przypadkach dopingu u Stefana Schumachera i Bernharda Kohla) ścigał się 27-letni De Bonis. 30-letni Serrano jest w Fuji-Servetto, prawnym następcy zespołu Saunier Duval (wycofał się z Tour de France po pozytywnym wyniku antydopingowego testu Riccardo Riccò i równoczesnym oskarżeniu o zażywanie Epo-Cera Leonardo Piepolego). Hiszpański team był też ostatnim, z którym miał podpisany kontrakt 30-letni Lobato.
Pierwszym zawodnikiem, którego doping miał zostać wykryty po odczycie wyników z paszportu biologicznego miał być Austriak Kohl, trzeci zawodnik ubiegłorocznego Tour de France, który ogłosił zakończenie kariery, by potem wyjawić szczegóły swojej "przygody" z autotransfuzją, którą aplikowano mu od początku kariery.