Nowe wieści ws. Karola Domagalskiego. "Mam nadzieję, że rozpoczął się powrót na trasę życia"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / KT / Tim De Waele / Corbis / na zdjęciu: Karol Domagalski
Getty Images / KT / Tim De Waele / Corbis / na zdjęciu: Karol Domagalski
zdjęcie autora artykułu

Karol Domagalski walczy o powrót do zdrowia po koszmarnym upadku wypadku na trasie Małopolskiego Wyścigu Górskiego. - Na jego twarzy pojawił się uśmiech - przekazała żona kolarza, Martyna Domagalska.

W tym artykule dowiesz się o:

Do wypadku doszło 15 czerwca. Dopiero po ponad dwóch tygodniach Karol Domagalski został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Lekarze toczą walkę o to, by kolarz wrócił do pełni zdrowia, ale czeka go długotrwała i kosztowna rehabilitacja. Optymistyczne wieści przekazała żona Domagalskiego, Martyna.

- Po wielu dniach od wypadku, mój mąż Karol, został wreszcie wybudzony ze śpiączki farmakologicznej. Jego organizm bardzo dzielnie walczy z ogromem wielonarządowych uszkodzeń. Pomaga mu w tym doskonały zespół lekarzy i pielęgniarek. Na jego twarzy, mimo ewidentnego bólu i dyskomfortu, pojawił się uśmiech wdzięczności Bogu i wszystkim dobrym ludziom, którzy modlili się w jego intencji i okazywali swoje wsparcie na wiele sposobów - przekazała na Facebooku.

Domagalski do szpitala trafił z wieloma obrażeniami wewnętrznymi. Musiał przejść dwie operacje. Jego stan nadal określany jest jako ciężki. Powrót do zdrowia zajmie jeszcze sporo czasu. - Mam nadzieję, że rozpoczął się powrót Karola na trasę życia - dodała żona kolarza.

15 czerwca podczas Małopolskiego Wyścigu Górskiego Karol Domagalski miał bardzo poważny upadek. Kolarz uderzył w betonowy przepust i w ciężkim stanie trafił do szpitala.

Zobacz także:

Katarzyna Niewiadoma nadal w różowej koszulce liderki Giro Rosa, Marianne Vos znów wygrała etap Tour de France: świetny występ kolarzy CCC Team. Polski zespół pokazał moc

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Źródło artykułu:
Komentarze (0)