Informacji o śmierci Bjorga Lambrechta zmroziła nie tylko kolarzy startujących w Tour de Pologne, nie tylko kibiców, trenerów czy dziennikarzy obsługujących ten największy wyścig w Polsce, ale również ludzi, którzy nigdy nie interesowali się kolarstwem. Zmarł 22-letni kolarz, który miał przed sobą wielką przyszłość. Kolarz, który za kilka lat miał być wielką gwiazdą (TUTAJ więcej informacji na ten temat >>).
Do tragedii doszło podczas poniedziałkowego, trzeciego etapu TdP. Organizatorzy wyścigu - na czele z Czesławem Langiem - w porozumieniu z kolarzami ustalili, że odcinek Jaworzno-Kocierz zostanie zneutralizowany. To znaczy, że zawodnicy nie będą się ścigać. Relację z etapu znajdziesz TUTAJ.
Zgodnie z umową na metę przy hotelu Kocierz wjechali najpierw kolarze Lotto Soudal (Lambrecht reprezentował barwy tej belgijskiej ekipy), a reszta peletonu zachowała kilkadziesiąt minut odstępu. Tuż przed linią mety kolarze zostali zatrzymani, aby oddać hołd zmarłemu zawodnikowi.
Zobacz.
Była minuta ciszy, były łzy wzruszenia, było wspomnienie młodego kolarza.
W środę (7.08.) zaplanowano etap nr 5, z Wieliczki do Bielska-Białej. Zdaniem Langa peleton wróci do ścigania. Koniec wyścigu w piątek (9.08.), w Bukowinie Tatrzańskiej.
ZOBACZ WIDEO: Tour de Pologne 2019. Czesław Lang o miejscu tragicznego wypadku: To nie był zjazd, ale prosta, szeroka droga