"Witamy po zimowej przerwie. Sezon Ronda to tradycyjnie start po zmianie czasu na letni! Jednak w związku z panującym wirusem prosimy o odpowiedzialne zachowania podczas spotkań i przestrzeganie zasad higieny! Zalecamy pozostanie w domu lub jazdę w małych grupach - można przeczytać na facebookowym profilu "Rondo Babka Team".
Grupa sympatyków kolarstwa szosowego "Rondo Babka Team" od lat ściga się przy otwartym ruchu drogowym, przyznając sobie za to punkty. Nowy sezon ma rozpocząć się w niedzielę 29 marca. Z powodu pandemii koronawirusa "rondowicze" podjęli decyzję, że w tym roku... nie będą przyznawać sobie punktów.
"Jednak gdybyście chcieli jeździć trasą Ronda, to do odwołania stanu epidemiologicznego Rondo nie będzie punktowane! (...) W zasadzie informujemy tylko że sezon startuje i Rondo również! To ile z Was przyjedzie, zależy od Was samych. Rondo nie będzie punktowane, aby nie zachęcać do ustawek" - napisano w komunikacie na FB.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Szalenie trudna sytuacja w światowym sporcie. "Nie ma rozgrywek, nie ma kibiców, nie ma pieniędzy"
Sprawa umawiania się kolarzy-amatorów na wyścigi wywołuje ogromne kontrowersje. Z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce obowiązuje zakaz zgromadzeń zbiorowych powyżej 50 osób.
Nawet, jeśli "rondowiczów" zbierze się mniej, to z etycznego punktu widzenia trudno mówić o odpowiedzialnym zachowaniu. W sieci nie brakuje krytycznych wpisów internautów, którzy są oburzeni informacją o starcie sezonu Ronda.
- To żart, prawda? Niepunktowane wyścigi wirus omija? - pyta na Twitterze Sebastian Parfjanowicz, dziennikarz i reporter TVP. - Oficjalnie mamy też mózgi, nieoficjalnie - czasami o tym zapominamy - dodał Parfjanowicz w odpowiedzi na sugestię, że Rondo to nie jest oficjalny wyścig, lecz spotkanie kolarzy-amatorów.
To żart, prawda?
— s_parfjanowicz (@parfjanowicz) March 19, 2020
Niepunktowane wyścigi wirus omija? pic.twitter.com/kOGelT59FV
Zobacz:
Koronawirus. Earvin Ngapeth: Najtrudniejsze za mną. Zostańcie w domu!
Koronawirus. Tomasz Marczyński opisuje życie w Hiszpanii. Polski kolarz uciekł od ludzi