Giro d'Italia: Jan Tratnik wygrał 16. etap. Fantastyczna jazda Kamila Małeckiego

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Jan Tratnik
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Jan Tratnik

Były zawodnik CCC Team i obecny kolarz "Pomarańczowych" przyjechali w ścisłej czołówce. Słoweniec wygrał etap, a Polakowi zabrakło dosłownie kilku centymetrów do podium.

Jan Tratnik wygrał 16. etap tegorocznego Giro d'Italia. Okazał się najszybszy na mecie w San Daniele del Friuli, po długich i dość ciężkich 229 kilometrach. To nie był specjalnie górski etap, ale sześć podjazdów z pewnością weszło w nogi zawodnikom. Mimo że dzień wcześniej odpoczywali. Były kolarz CCC Team nie dał szans towarzyszom z ucieczki dnia.

A propos dnia odpoczynku (poniedziałek, 19 października - przyp. red.). Organizatorzy przebadali cały peleton pod kątem koronawirusa. Okazało się, że wykryto dwa przypadki zakażenia: jeden z członków teamu AG2R La Mondiale oraz Fernando Gaviria z UAE Team Emirates (TUTAJ więcej szczegółów >>). Przypadek kolumbijskiego sprintera jest o tyle zaskakujący, że ten kolarz w marcu br. przeszedł już raz zakażenie tym wirusem (więcej znajdziesz TUTAJ >>).

Wracając do 16. etapu, ze świetnej strony pokazał się Kamil Małecki. Polski kolarz reprezentujący polską ekipę CCC Team zabrał się w odjazd (uciekało aż 28 zawodników), a na ostatnich kilometrach pojechał tak dobrze, że liczył się w walce o miejsce na podium. Ostatecznie przegrał trzecie miejsce dosłownie o kilka centymetrów z Enrico Battaglinem. Mimo to, czwarte miejsce na Giro, to jeden z najlepszych wyników w karierze Małeckiego. Choć trzeba pamiętać, że zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej tegorocznego Tour de Pologne.

Prawie 13 minut za zwycięzcą przyjechał peleton na czele którego wpadł lider wyścigu - Joao Almeida. Portugalczyk nadrobił dwie sekundy nad rywalami do końcowego triumfu w wyścigu, m.in. Wilco Keldermanem, Pello Bilbao czy Rafałem Majką. Polski zawodnik w klasyfikacji generalnej nadal zajmuje szóste miejsce ze stratą trzech minut i dwudziestu sekund.

W środę (21.10.) kolarzy czeka ponad 200 kilometrów bardzo trudnej, górskiej przeprawy. Peleton będzie trzykrotnie wspinał się na wysokości ponad 1500 m n.p.m. A meta będzie ustawiona w słynnym ośrodku narciarskim Madonna di Campiglio (1514 m n.p.m.). To będzie okazja do poważnych przetasowań w klasyfikacji generalnej. Rafał Majka stanie przed szansą walki o podium klasyfikacji generalnej.

ZOBACZ WIDEO: Tenis. Jak wielki sukces wpłynie na Igę Świątek? "Ma w sobie sporo niepokoju, o to jak potoczy się jej życie"

Komentarze (0)