Koszmar czterokrotnego mistrza świata. Czeka go kilkutygodniowa pauza
Choć czwartkowy wypadek Tony'ego Martina na trasie wyścigu Paryż-Nicea nie wyglądał zbyt poważnie, to konsekwencje są już bardzo bolesne. Czterokrotny mistrz świata w jeździe indywidualnej na czas doznał złamania łokcia!
- Tony od razu powiedział, że bardzo boli go łokieć. Wypadł z wyścigu, ale miejmy nadzieję, że nie będzie zbyt długo pauzować. Potrzebujemy go - mówił dyrektor sportowy Jumbo-Visma we francuskim wyścigu, a także były niemiecki kolarz Grischa Niermann, cytowany przez cyclingnews.com.
Martin zamierzał wystartować m.in. w wyścigu Dookoła Kraju Basków (5-10 kwietnia). Na ten moment wydaje się jednak mało prawdopodobne, że zdąży zaleczyć uraz.
- Na pewno będziemy za nim tęsknić, ale nie możemy nic zmienić. Teraz po prostu będziemy musieli poradzić sobie z sześcioma zawodnikami - przyznał Niermann.
Do kraksy Martina doszło około 35 km przed metą piątego etapu w Bollene. W kolizji uczestniczył też lider grupy Jumbo-Wisma Primoż Roglic, ale jemu nic się nie stało.
Czytaj także:
> Kolarski świat ponownie w żałobie. Nie żyje legendarny kolarz ze Śląska
> Jak po spotkaniu z niedźwiedziem grizzly! Michał Kwiatkowski pokazał obrażenia po wypadku