Amstel Gold Race to jeden z największych kolarskich klasyków. Podczas tegorocznej edycji zawodnicy rywalizowali na trasie mierzącej 216 km.
O końcowych wynikach zadecydował finisz z udziałem prowadzącej trójki. To wtedy doszło do niezwykłej sytuacji. Na linię mety niemal równocześnie wpadli Wout van Aert oraz Thomas Pidcock.
Sędziowie musieli przeanalizować zapis z fotokomórki, aby ustalić zwycięzcę. To zadanie okazało się niezwykle trudne. Jeden z komisarzy Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) pokazał na Twitterze, jak niewielka różnica dzieliła czołową dwójkę.
Podjęcie ostatecznej decyzji zajęło kilkanaście minut. O kilka milimetrów lepszy był Wout van Aert. Tym samym Thomas Pidcock był drugi, a Maximilian Schachmann trzeci.
Na 9. pozycji rywalizację ukończył Michał Kwiatkowski. Mistrz świata z 2014 roku zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Kontrolował pościg, aby nie dopadł prowadzącej trójki. Polak pojechał w Amstel Gold Race niczym profesor.
WOUT VAN AERT WINS AMSTEL GOLD RACE 2021 #AGR21 pic.twitter.com/dKP0sBpvKS
— La Flamme Rouge (@laflammerouge16) April 18, 2021
Dé finishfoto van het voorjaar #agr2021 Van Aert verslaat Pidcock in een onvervalste millimetersprint! pic.twitter.com/BSvjB0PQik
— Renaat Schotte (@wielerman) April 18, 2021
Czytaj także:
- Fatalnie wyglądający wypadek w Turcji. Zdarzenie obudziło wspomnienia z Katowic [wideo]
- Cuda się zdarzają. Kolarz po koszmarnym wypadku w Polsce znowu się ściga
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie fotomontaż! Niesamowity popis gwiazdy NBA