Vuelta a Espana: kraksa kilka kilometrów przed metą. Majka znów ma pecha!

Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Rafał Majka
Getty Images / Stuart Franklin / Na zdjęciu: Rafał Majka

Kiedy wydawało się, że II etap Wyścigu Dookoła Hiszpanii przebiegnie bez większych problemów, na cztery kilometry przed metą doszło do kraksy. Niestety, upadek kilku kolarzy spowodował, że Rafał Majka stracił kontakt z peletonem.

Minutę i jedenaście sekund - tyle na II etapie Vuelta a Espana stracił Rafał Majka. Polak miał wielkiego pecha. Nieco ponad 4 km przed metą doszło do kraksy, która podzieliła peleton. Polski kolarz został z tyłu. A przecież nie było jeszcze strefy bezpieczeństwa.

Strefa bezpieczeństwa jest wyznaczona 3 km od mety i polega na tym, że jakikolwiek problem kolarza w jej środku (kraksa, kontuzja, problemy sprzętowe) nie ma znaczenia. Jeżeli zawodnik tylko dojedzie do mety, to nie zalicza się mu straty do zwycięzcy.

Majka nie mógł z niej skorzystać. Gdyby kraksa była kilometr dalej... Polak próbował gonić główną grupę, ale ostatecznie przyjechał ze sporą stratą. Zresztą, nie tylko on. W gronie pechowców znaleźli się również inni faworyci do walki o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej: Adam Yates, Hugh Carthy czy Maximilian Schachmann.

ZOBACZ WIDEO: "Sam siebie zaskoczyłem". Tego złoty medalista olimpijski się nie spodziewał

Po dwóch etapach polski kolarz ma stratę do lidera Primoża Roglica wynoszącą prawie dwie minuty (1:44) i zajmuje dopiero 121. miejsce w klasyfikacji generalnej. Wygląda więc na to, że Majka - jak zapowiadał - skupi się już tylko na walce o zwycięstwa etapowe, a nie w całym wyścigu. - W pierwszym tygodniu nie zobaczycie mnie z przodu, ale później będę starał się walczyć o etapy. Widziałem trasę drugiego i trzeciego tygodnia, tam są naprawdę trudne podjazdy - powiedział w rozmowie z rowery.org.

Drugi z Polaków startujących w tym wyścigu - Cesare Benedetti - jest sklasyfikowany aktualnie na 58. miejsce ze stratą 52 sekund.

II etap wygrał Jasper Philipsen. Belg wyprzedził o kilkanaście centymetrów Fabio Jakobsena, który przecież jeszcze przed rokiem walczył o życie po makabrycznej kraksie podczas finiszu w Tour de Pologne. Wygląda na to, że Holender wrócił już w pełni do formy i jest w stanie walczyć o wygraną podczas tak prestiżowego wyścigu, jak ten Dookoła Hiszpanii.

W poniedziałek kolarzy czeka ciężki etap (202,8 km z Santo Domingo de Silos do Espinosa de los Monteros), który kończy się ponad 7-km podjazdem o średnim nachyleniu ponad 9 proc. To będzie pierwsza poważna próba dla zawodników, którzy myślą o triumfie w klasyfikacji generalnej.

Czytaj także: Kamera TVP "przyłapała" młodą parę podczas transmisji. Zdjęcie miażdży! >>
Czytaj także: Rok po makabrycznym wypadku podczas Tour de Pologne. Sprawdziliśmy, co słychać u poszkodowanego sędziego >>

Źródło artykułu: