Niespodziewanie to Paweł Poljański, a nie Rafał Majka z Bora-Hansgrohe zdecydował się na atak na ostatnich kilometrach 7. etapu Tour de Pologne, który zakończył tegoroczną edycję wyścigu. Ostatecznie Poljański nie dogonił jednak najlepszego w piątek Słoweńca i finiszował piąty, a w całym wyścigu na 54. pozycji. Po ostatnim etapie wytłumaczył, dlaczego zdecydował się zaatakować w samej końcówce, mimo że nie jest liderem w swoim zespole.