Na co stać polskich kombinatorów norweskich? "Adam Cieślar biegowo jest już w czołówce"

Newspix / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Adam Cieślar
Newspix / EXPA/ JFK / Na zdjęciu: Adam Cieślar

Ubiegła zima była najlepszą od lat dla polskiej kadry kombinatorów norweskich. W nowym sezonie nasi reprezentanci mają poprawić zeszłoroczne rezultaty i pokusić się o jeszcze wyższe miejsca w Pucharze Świata.

[b]

Koniec skrajnego kryzysu[/b]

Kombinacja norweska w Polsce podnosi się z samego dna. W latach 90. zimowy dwubój znalazł się w naszym kraju na granicy całkowitego upadku i trwał w bardzo głębokim marazmie przez kolejnych kilkanaście lat. Dopiero w ostatnich sezonach pokolenie utalentowanych zawodników zaczęło udanie walczyć w gronie juniorów, ale ich pierwsze próby wśród seniorów były znacznie gorsze. W grudniu 2015 roku świat kombinacji zaskoczył Szczepan Kupczak, który sensacyjnie wygrał konkurs skoków w Lillehammer. Na trasie biegowej było już gorzej, ale i tak wspólnie z Adamem Cieślarem potrafił on dać polskim fanom kombinacji choć trochę powodów do radości.

Młody trener i doświadczony asystent

Polską kadrę prowadzi 29-letni Mateusz Wantulok, najmłodszy trener pierwszej reprezentacji spośród wszystkich dyscyplin podlegających pod Polski Związek Narciarski. Jeszcze niedawno sam był zawodnikiem, a gdy zakończył starty od razu został szkoleniowcem kadry, w której są jego byli koledzy ze skoczni i tras biegowych. - Podjęliśmy taką decyzję, bo jego asystentem zgodził się zostać doświadczony trener Jan Szturc - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego, który w młodości sam uprawiał właśnie kombinację norweską, a później prowadził polską kadrę jako trener. - Wantulok po zakończeniu kariery nie miał okresu pracy w klubie, gdzie mógłby się uczyć pracy szkoleniowca. Funkcjonuje to jednak dobrze i ta decyzja była trafna. Trener Wantulok jest młody, zdolny, innowacyjny. Ma dużo energii i chce osiągać sukcesy ze swoimi wychowankami.

[b]

Będą miejsca w czołowej dwudziestce?[/b]

Wspomniane wyniki Adama Cieślara i Szczepana Kupczaka rozbudziły nadzieje polskich kibiców na kolejne coraz lepsze rezultaty. Przed inauguracją nowej edycji Pucharu Świata optymistą jest także Apoloniusz Tajner. - Cieślar to już zawodnik z szerokiej czołówki światowej. Zakładam, że będzie wchodził do pucharowej trzydziestki regularnie. Poprawił skoki, biega także coraz lepiej i pod tym względem należy już do węższej czołówki.  Z kolei Kupczak jest po kolejnej kontuzji. Były u niego problemy z barkiem, ale w dyspozycji skokowej jest dobrej. Liczę też na Pawła Słowioka, który w ostatnich latach miał problemy ze skokami, a teraz coś się zaczyna u niego otwierać i skacze coraz lepiej. Jego dyspozycja rośnie, biegowo jest mocny, więc może liczyć się w czołowej dwudziestce. Czwarty zawodnik to Paweł Twardosz. To jeszcze junior, więc będziemy go przygotowywać właśnie pod kątem juniorskich imprez - przedstawia skład kadry prezes Tajner.

Oprócz zawodników, którzy będą występować w Pucharze Świata, centralnym szkoleniem objętych jest jeszcze sześciu kolejnych kombinatorów. - Są dwie podgrupki, jedna w Tatrzańskim Związku Narciarskim, a druga w Śląsko-Beskidzkim Związku Narciarskim. Jest w tym gronie Piotrek Kudzia, bardzo fajny młody zawodnik. Rozwija się równo, i w części skokowej i w biegowej. To nasza przyszłość, talent na miarę Tadeusza Bafii i Staszka Ustupskiego, czyli naszych najlepszych zawodników z lat 80., których kiedyś prowadziłem jako trener - wierzy w zdolnego nastolatka Apoloniusz Tajner.

Aktywni w mediach społecznościowych

Kadra dba o swój wizerunek i marketing. Kombinacja norweska w Polsce pozostaje w głębokim cieniu skoków i biegów, ale pod względem autopromocji na pewno w niczym im nie ustępuje. Wszelkiego rodzaju bieżące wiadomości publikowane są regularnie na oficjalnym profilu reprezentacji na Facebooku, gdzie znaleźć też można zdjęcia i materiały wideo z treningów. Pod tym względem zespół wyróżnia się na plus, ale kibice czekają przede wszystkim na dobre wyniki w Pucharze Świata. Na pierwszy test nie będzie trzeba długo czekać. Kadrowicze przebywają już w Kuusamo, gdzie we wtorek plany treningowe pokrzyżował im silny wiatr. W kolejnych dniach aura ma być już jednak bardziej łaskawa, a na sobotę zaplanowany jest pierwszy konkurs Pucharu Świata. Czy będzie udany dla podopiecznych Mateusza Wantuloka?

Daniel Ludwiński

ZOBACZ WIDEO Jakub Czerwiński: Borussia zagrała kosmiczny mecz

Komentarze (0)