Zrobili to. Szósty raz na przestrzeni ostatnich ośmiu sezonów. Golden State Warriors znów awansowali do Finałów NBA, pierwszy raz od 2019 roku. Wracają do nich po dwóch latach przerwy, w których zabrakło ich nawet w fazie play-off. Teraz wracają na szczyt.
Drużyna z San Francisco pokonała w czwartek Dallas Mavericks 120:110 i zamknęła serię na własnym parkiecie, wygrywając ją 4-1. Gospodarze zbudowali przewagę jeszcze przed przerwą, bo druga kwarta zakończyła się wynikiem 41:29.
Teksańczycy próbowali odrabiać straty, ale Warriors byli czujni, po celnym rzucie Draymonda Greena na niespełna cztery minuty przed końcem prowadzili 112:110. Trener Jason Kidd na finiszu meczu wprowadził już na parkiet zawodników rezerwowych, godząc się z końcowym wynikiem.
Klay Thompson, który przez kontuzje opuścił dwa ostatnie sezony, rzucił w czwartek aż 32 punkty. - Możecie zobaczyć, co traciliśmy w ostatnich latach. Jesteśmy szczęściarzami, że Klay Thompson, którego znamy, wrócił. Wiemy, jak jest dobry - mówił o koledze Green.
Andrew Wiggins dodał do dorobku Warriors 18 "oczek" i zebrał 10 piłek, a wspomniany Green miał 17 punktów, sześć zbiórek oraz dziewięć asyst. Tyle samo kluczowych podań miał Stephen Curry, zdobywca 15 punktów. Curry otrzymał pierwszy w historii tytuł MVP za finał Konferencji Zachodniej (Magic Johnson award).
Mavericks nie dali rady pokonać Warriors nawet pomimo faktu, iż popełnili tylko siedem strat i trafili 17 na 42 oddane rzuty za trzy.
Luka Doncić zapisał przy swoim nazwisku 28 punktów, osiem zbiórek i sześć asyst, ale wykorzystał tylko 10 na 28 oddanych rzutów z pola, w tym 3 na 13 za trzy. Dla Słoweńca, będącego aktualnie jedną z największych gwiazd ligi, był to pierwszy udział w finałach konferencji w karierze. Spencer Dinwiddie, rozpoczynający mecz z ławki rezerwowych, rzucił 26 punktów.
Warriors w Finałach NBA zmierzą się ze zwycięzcą pary Miami Heat - Boston Celtics. Jak na razie Bostończycy prowadzą w tej rywalizacji 3-2.
Wynik:
Golden State Warriors - Dallas Mavericks 120:110 (28:23, 41:29, 25:32, 26:26)
(Thompson 32, Wiggins 18, Green 17 - Doncić 28, Dinwiddie 26, Finney-Smith 13)
Stan serii: 4-1 dla Warriors
Czytaj także: Michał Nowakowski: W Anwilu trzeba mieć charakter. Finałów nie oglądam [WYWIAD]
ZOBACZ WIDEO Wielki powrót do KSW. To będzie przyszły mistrz organizacji?