Kolejne mecze przed Polkami. "Praca jaką wykonujemy zdecydowanie nas napędza"

Materiały prasowe / www.yukaphoto.com.pl / Stephanie Mavunga
Materiały prasowe / www.yukaphoto.com.pl / Stephanie Mavunga

Reprezentacja Polski kobiet szykuje się do dwóch meczów towarzyskich z kadrą Czech. To kolejny etap przygotowań do jesiennych spotkań kwalifikacyjnych. Dotychczasowe wyniki pracy biało-czerwonych dają pozytywne symptomy.

Reprezentantki Polski pracują ze sobą praktycznie od końcówki maja. Najpierw odbyły zgrupowanie w Krakowie, a następnie we Wrocławiu. Podczas tych kilkunastu dni na nowo wkraczały do rytmu treningowego po przerwie od ligowego sezonu, ćwiczyły założenia taktyczne oraz doskonaliły technikę indywidualną.

Z pewnością nie był to czas stracony. Same zawodniczki podkreślają, że to kolejna okazja, by zrobić krok naprzód w sportowym rozwoju. - Staram się nieustannie pracować na swoimi umiejętnościami, by z każdym sezonem iść do przodu - mówi dla WP Sportowe Fakty Anna Jakubiuk.

Skład kadry nieco różni się od tego, który kibice oglądali w poprzednich latach. Na korzyść. Trener Maros Kovacik zdecydował się powołać i dać realną szansę młodszym koszykarkom, które jak się okazuje, tę okazję wykorzystują.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wchodziła pod kosz i nagle... Coś niesamowitego!

Można było się o tym przekonać podczas turnieju towarzyskiego w Grecji. Biało-czerwone pokonały Serbię, Chorwację oraz gospodynie turnieju i to w przekonującym stylu. Jedną z ważniejszych postaci była Liliana Banaszak. Mierząca 186 cm skrzydłowa w 3 spotkaniach zdobyła 32 punkty. - Jestem zadowolona z naszej gry podczas turnieju w Grecji, ponieważ włożyłyśmy dużo pracy w ciągu ostatnich zgrupowań. Dzięki temu mogłyśmy zaprezentować się w taki pozytywny sposób. Rozegrane 3 mecze pokazały nam również elementy, które wymagają poprawy. Natomiast zwycięstwa na pewno dodały otuchy do myślenia o kolejnych zwycięstwach reprezentacji - ocenia Liliana Banaszak.

22-latka pokazała, że śmiało może pełnić ważną rolę. Mimo wciąż młodego wieku ma za sobą 5 sezonów w 1 Lidze Kobiet oraz 3 w Energa Basket Lidze Kobiet. To kapitał, który może zaprocentować. - Staram się by moja gra wnosiła tylko pozytywne oddziaływanie na zespół i wynik. Natomiast praca, jaką wspólnie wykonujemy zdecydowanie napędza nas na treningach, co ma skutkować i przyczynić się do sukcesu - dodaje Banaszak.

Młode pokolenie kadry to świetna przeciwwaga dla bardziej doświadczonych koszykarek. Świeżość, ale też odmienność myślenia i często brak niepotrzebnych kalkulacji mogą pomóc wskoczyć na wyższy poziom całej drużynie. A przecież jest jeszcze Stephanie Mavunga. Im szybciej otrzyma polski paszport, tym lepiej.

Teraz Polki szykują się do towarzyskiego dwumeczu z reprezentacją Czech. Spotkania rozegrane zostaną 24 i 25 czerwca w Trutnovie. To bezcenna wartość dla sztabu szkoleniowego, ale też samego zespołu, by w takich warunkach zdobywać doświadczenie. - Myślę, że tam równie dobrze się zaprezentujemy - uważa 20-letnia Julia Piestrzyńska, także jedna z ciekawszych, młodych koszykarek wchodzących do dorosłej reprezentacji.

Cel przygotowań stanowią listopadowe mecze kwalifikacyjne do mistrzostw Europy. Wówczas reprezentacja Polski zagra ze Słowenią i Albanią. Pozycja wyjściowa nie jest zła. Podopieczne Marosa Kovacika zajmują drugie miejsce, ustępując Turcji. Za nimi plasują się właśnie Słowenki i Albanki. - Skupiamy się nad szlifowaniem systemu obrony oraz doskonalimy współpracę w ataku - mówi Banaszak.

Do tych rozgrywek pozostało jeszcze dużo czasu, ale długie czerwcowe dni poświęcone treningom i grom kontrolnym nie powinny pójść na marne. - Myślę, że zyskałyśmy dużą pewność siebie, co przyniesie efekt w przyszłych zgrupowaniach i meczach - podsumowuje Piestrzyńska.

Zobacz też: Karuzela transferowa w lidze polskiej
Czytaj także: Andrej Urlep zostaje w Śląsku?

Komentarze (0)