Tak wygląda Amerykanka po ponad czterech miesiącach rosyjskiego aresztu

PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV / Na zdjęciu: Brittney Griner
PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV / Na zdjęciu: Brittney Griner

Lipiec miał być przełomowy w sprawie Brittney Griner. Ostatecznie Amerykanka dalej zostanie w rosyjskim areszcie, ale w piątek oficjalnie ruszył jej proces. Gwiazda koszykówki może mieć ogromne problemy, ponieważ grozi jej aż 10 lat więzienia.

Historia Brittney Griner to jedna z tych, która najpewniej będą miały swoją ekranizację. Amerykanka to jedna z najlepszych koszykarek w historii. Wygrała wszystko zarówno w Europie, USA, jak i z reprezentacją Stanów Zjednoczonych. Teraz natomiast służy jako karta przetargowa dla rosyjskich władz.

Dramat Griner rozpoczął się 17 lutego br. To właśnie wtedy doszło do jej zatrzymania na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo. Amerykanka poza sezonem w WNBA reprezentowała UMMC Jekaterynburg. Tym razem jej europejska przygoda nie zakończyła się dobrze. Rosyjskie służby oskarżyły Griner o przemyt narkotyków. W następstwie tego trafiła do aresztu i przez cztery miesiące czekała na początek sprawy.

W międzyczasie proces co chwila miał zmieniany termin. To powodowało, iż była ona przetrzymywana w rosyjskim więzieniu. Przez długi czas nie miała tam dostępu do amerykańskich prawników czy jakichkolwiek innych przedstawicieli swojego kraju. Ostatecznie, po interwencji Białego Domu, ten dostęp udało się uzyskać.

ZOBACZ WIDEO: Prawdziwa magia! Zobacz, co zrobił reprezentant Polski

Ruszył proces

Fani amerykańskiej gwiazdy mieli nadzieje, że ta międzynarodowa farsa zakończy się 1 lipca. Ostatecznie do żadnego większego przełomu nie doszło. Z przekazów rosyjskich mediów wiemy, iż ruszył proces, w którym pada oskarżenie Brittney Griner o przemyt narkotyków.

Konkretnie mowa o dwóch nabojach do e-papierosa. Miał w nich znajdować się olej haszyszowy, który w Rosji jest nielegalny. Według Rosjan, Amerykanka miała go przywieźć ze sobą z USA, czym złamała prawo.

Media nie miały wstępu na salę sądową. Jednakże te licznie zgromadziły się, aby zrelacjonować chociażby fragment procesu. Udało im się jedynie zobaczyć Amerykankę, która zmarnowana szła w kajdankach na salę sądową.

Karta przetargowa dla Rosji

Już od kilku miesięcy trwają zaawansowane negocjacje USA i Rosji w sprawie gwiazdy koszykówki. Rosjanie w zamian za zwolnienie Amerykanki oczekują uwolnienia jednego z najniebezpieczniejszych więźniów na świecie - Wiktora Bura (więcej na ten temat TUTAJ).

Jak się zakończy ta sprawa? Na ten moment nie wiadomo. Zawodniczce grozi nawet 10 lat rosyjskiego więzienia, jednakże do ogłoszenia wyroku jest bardzo daleka droga. Podczas piątkowego procesu miała ona nawet nie mieć okazji do tego, aby powiedzieć swojego zdania w tej sprawie.

Zobacz także: To może być przyszła gwiazda reprezentacji
Zobacz także: Polacy marzą o sukcesie