Polacy zapewnili sobie awans do 1/8 EuroBasketu 2022, ale do końca nie jest wiadome, jakie zajmą miejsce w swojej grupie. Przed rozpoczęciem ostatniej serii gier mieli szansę na miejsca od pierwszego do czwartego.
Po dwóch pierwszych meczach jest już wiadomo, że ta ostatnia opcja odpada. Wszystko dzięki wygranej Czechów nad Izraelczykami.
Obie ekipy grały o awans. Dlaczego ten mecz był ważny dla Polaków? Bo razie przegranej naszej kadry z Serbami i zwycięstwa Izraela, Biało-Czerwoni zostaliby sklasyfikowani na czwartym miejscu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!
To z kolei oznaczało rywalizację z Grecją i Giannisem Antetokounmpo w 1/8 mistrzostw Europy.
Czesi jednak pokazali charakter. 25 punktów zdobył Vojtech Hruban, a o triple-double otarł się Tomas Satoransky, który skompletował 14 punktów, 11 asyst i osiem zbiórek. To pokazuje, jak wiele jego kadra traci, gdy musiał pauzować z powodu kontuzji.
Izrael z kolei EuroBasket rozpoczął od dwóch zwycięstw, ale trzy kolejne porażki sprawiły, że do Berlina na fazę pucharową nie poleci.
O co zagrają zatem Polacy z Serbami? O pierwsze miejsce - to było wiadomo od początku. Teraz jest też już wiadome, że w przypadku porażki zostaną sklasyfikowani na trzecim miejscu.
Drugie należy bowiem do Finów, którzy w czwartek nie dali szans Holendrom (88:67). Wśród pokonanych 21 "oczek" zaliczył Worthy De Jong, dla którego był to ostatni występ w barwach narodowych.
Wyniki:
Finlandia - Holandia 88:67 (26:11, 22:20, 28:18, 12:18)
(Lauri Markkanen 22, Shawn Huff 14 - Worthy De Jong 21)
Czechy - Izrael 88:77 (26:17, 27:20, 14:25, 21:15)
(Vojtech Hruban 25, Jan Vesely 16, Tomas Satoransky 12 - Yam Madar 16, Tomer Ginat 15, Deni Avdija 12, Rafael Menco 12)