Wielki mecz Polaków i doskonały występ naszego kapitana. Mateusz Ponitka w kluczowym momencie starcia z reprezentacją Ukrainy "włączył turbo". Trafił arcyważne rzuty i zadbał o to, żeby Biało-Czerwoni znaleźli się w najlepszej ósemce EuroBasketu 2022.
- Mówiliśmy sobie przed meczem, że to może być taki jeden moment w naszym życiu, więc dajmy z siebie wszystko - przyznał w rozmowie z TVP Sport.
Gdy na tablicy wyników było 76:76 na sześć minut przed końcem, kapitan reprezentacji Polski trafił swoją pierwszą "trójkę" w meczu. Potem dodał kolejną. To był decydujący fragment, bo następnie ekipa Igora Milicicia zdołała obronić zaliczkę.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
- Nie zawsze ma się taką szanse. Myślę, że pokazaliśmy dojrzałość koszykarską - dodał Ponitka, autor 22. punktów, dziewięciu zbiórek, sześciu asyst i trzech przechwytów. W decydującej części zdobył aż 11 "oczek".
Czy czuje się bohaterem? - Tak się mecz ułożył. Ja nie kalkuluję, daję z siebie zawsze sto procent, także tak wyszło. Miałem wsparcie zespołu. Każdy się wspierał i o to chodzi. Jest pozytywna energia, a wtedy dzieją się dobrze rzeczy - przyznał.
- Było wiadomo, że to będzie długi, ciężki mecz i tak było. Każdy kto wchodził, dodawał swoje. To jest zespołowa wygrana i na tym to polega- - dodał. - To jest piękno koszykówki.
W ćwierćfinale Polacy zmierzą się ze Słoweńcami. Spotkanie odbędzie się w środę 14 września o godz. 20:30.
KAPITAN PONITKA
— #EuroBasket 2022 (@EuroBasket) September 11, 2022
22 PTS / 9 REB / 6 AST as Polska are back in the #EuroBasket Quarter-Finals for the 1st time since 1997! #BringTheNoisepic.twitter.com/XMW8rLQIHA
Zobacz także:
Co to był za mecz! Wielka firma pożegnała się z EuroBasketem
Belgia rzuciła wyzwanie, Słowenia odpowiedziała