[tag=21155]
Mateusz Ponitka[/tag] był liderem koszykarskiej reprezentacji Polski, która zajęła czwarte miejsce podczas zakończonych w niedzielę mistrzostw Europy. W głowach kibiców na pewno na długo pozostanie jego występ w meczu ćwierćfinałowym ze Słowenią, kiedy zanotował triple-double i przyćmił wielkiego Lukę Doncicia.
Doskonała postawa kapitana kadry sprawiła, że w środowisku rozbudziła się dyskusja o jego klubowej przyszłości. Ponitka w marcu 2022 roku rozwiązał umowę z Zenitem Sankt Petersburg. Od tego czasu nie wybiegł na parkiet w rozgrywkach klubowych, indywidualnie przygotowując się do Eurobasketu.
Dopiero w sierpniu Ponitka podpisał nowy kontrakt, wiążąc się z Pallacanestro Reggiana. Rzecz w tym jednak, że umowa we Włoszech jest tylko trzymiesięczna. Ponadto - jak ustalił TVP Sport - klauzula wykupu Polaka wynosi 25 tysięcy euro. To niewiele dla znacznie silniejszych klubów niż Reggiana.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: partnerka Milika błyszczała w Paryżu
Nie ma też wątpliwości, że potencjał Ponitki przewyższa jest znacznie większy. Aspiruje on do gry w Eurolidze i niewykluczone, że już wkrótce dołączy do klubu takiego kalibru.
Co na to sam zainteresowany? - Nie wiem, naprawdę w tej chwili nie potrafię niczego przesądzić. Mam świadomość, że szefowie klubu z Reggio jako pierwsi wyciągnęli do mnie rękę, gdy inne kluby się wahały, więc w tej chwili mają do mnie pierwszeństwo. Żadnej krzywdy na pewno nie będę chciał im zrobić - przyznał, cytowany przez portal super-basket.pl.
Czytaj także:
- Znamy szczegóły powrotu koszykarzy do Polski
- Waczyński pokazał klasę. To napisał po sukcesie kadry