1. kolejka FGE oczami Joanny Cupryś

Za nami inauguracyjna kolejka rozgrywek Ford Germaz Ekstraklasy. Specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl ocenia ją Joanna Cupryś, wieloletnia reprezentantka Polski, mistrzyni Europy z 1999 roku, wicemistrzyni Euroligi oraz pięciokrotna mistrzyni Polski z Lotosem Gdynia. - Już w pierwszej kolejce nie obyło się bez niespodzianek, co znamionuje, że ten sezon może być naprawdę ciekawy - przyznaje Cupryś.

W tym artykule dowiesz się o:

- Bezsprzecznie największą niespodzianką pierwszej kolejki ligowej jest porażka Wisły Can Pack Kraków z drużyną trenera Krzysztofa Koziorowicza, CCC Polkowice. Polkowiczanki w pełni wykorzystały brak dwóch zagranicznych gwiazd w zespole Wisły. Tym nie mniej jest to duży sukces drużyny CCC, która zasygnalizowała tym samym aspiracje do walki o mistrzostwo Polski - rozpoczyna Joanna Cupryś. Faworyzowana Wisła nie mogła w tym meczu skorzystać z usług dwóch koszykarek z WNBA, Iziane Castro Marques i Janell Burse.

- W podobnej sytuacji do Wisły mogły znaleźć się zawodniczki mistrza Polski, Lotosu Gdynia, które "wymęczyły" zwycięstwo z beniaminkiem, Liderem Pruszków. Zapewne drużyna Lotosu miała w nogach rozgrywany dzień wcześniej mecz o Superpuchar Polski z Wisłą. Wiadomo również nie od dziś, że trudno jest zmobilizować się zespołom z czołówki tabeli na takie mecze. Gratulacje dla dziewczyn z Pruszkowa za grę bez kompleksów - mówi Cupryś, była koszykarka gdyńskiego klubu. Niewiele brakowało, aby dwa czołowe kluby z FGE rozpoczęły sezon od porażek. Lotos wyszedł jednak z tej batalii obronną ręką, choć już w następnej kolejce zmierzy się z bardzo silnym CCC Polkowice.

W stolicy Wielkopolski, INEA AZS pewnie pokonała innego beniaminka, Artego Bydgoszcz, wygrywając 86:73. - Zespół INEI AZS Poznań pokazał, że można stworzyć ciekawy zespół złożony z krajowych zawodniczek. Wygrana z kolejnym beniaminkiem, Artego Bydgoszcz na pewno wzmocni morale tego "polskiego" zespołu - zauważa pięciokrotna mistrzyni naszego kraju.

Dużo emocji dostarczył pojedynek w Lesznie, gdzie do ostatnich sekund ważyły się losy rywalizacji. - Do ciekawego pojedynku doszło w Lesznie, gdzie miejscowy Super Pol Tęcza nieznacznie przegrał z posiadającą aż cztery zagraniczne zawodniczki Odrą Brzeg. Trener Jarosław Zyskowski postawił na duży zagraniczny zaciąg, który zapewnił mu końcowy sukces - dodaje Cupryś.

W pozostałych dwóch spotkaniach emocji było jak na lekarstwo. Zarówno akademiczki z Gorzowa jak i toruńska Energa nie miały żadnych problemów z zainkasowaniem pełnej puli. - Wicemistrzynie Polski KSSSE AZS PWSZ Gorzów miały łatwą przeprawę z drużyną łódzkiego ŁKS-u. Czekamy więc na poważniejszy sprawdzian dla gorzowianek. Tak zwany "spacerek" miały również zawodniczki Energi Toruń z zespołem MUKS Poznań. Młoda poznańska drużyna raczej będzie zbierała doświadczenie w tym sezonie, aczkolwiek liczę na kilka niespodzianek z ich udziałem - mówi mistrzyni Europy sprzed 10 lat.

Tegoroczny sezon może być bardzo ciekawy, bowiem aspiracje do gry o najwyższe cele zgłasza coraz więcej zespołów. Wydaje się, że dominacja Lotosu i Wisły nie będzie już tak znaczącą jak kilka lat temu. - Tak więc zaczęliśmy bój o mistrzostwo Polski w sezonie 2009/2010. Już w pierwszej kolejce nie obyło się bez niespodzianek, co znamionuje, że ten sezon może być naprawdę ciekawy. Oby kolejne mecze przysporzyły kibicom emocji i satysfakcji z możliwości oglądania tak wspaniałego sportu, jakim jest koszykówka w wykonaniu pań - kończy Cupryś.

Komentarze (0)