NBA preseason: Magic wygrywają w Dallas. Gortat na zero

W Dallas lepsi okazali się Orlando Magic. Spora w tym zasługa debiutantów w składzie drużyny, którą prowadzi Stan Van Gundy. Detroit Pistons pomimo zastoju w czwartej kwarcie zdołali utrzymać prowadzenie do samego końca pojedynku z Miami Heat.

Łukasz Brylski
Łukasz Brylski

Lepszego debiutu w barwach Orlando Magic Vince Carter nie mógł sobie wymarzyć. Nowy gracz teamu z Florydy w sparingowym spotkaniu rzucił Dallas Mavericks 21 punktów. Z dobrej strony pokazał się także Brandon Bass, który 7 ze swoich 13 oczek zanotował w ostatnich 120 sekundach meczu, czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. Powody do radości może mieć także kolejny nowy nabytek Matt Barnes, który zaaplikował rywalom 16 punktów. Nowy rezerwowy rozgrywający Jason Williams uzyskał 4 oczka i miał 6 asyst.

Mavs na 2:41 przed końcem spotkania prowadzili 101-99. Wówczas Bass popisał się akcją 2+1. Wówczas Magic wysforowali się przed rywali. Chwilę później gracz z Orlando skopiował swój wyczyn. Dzięki temu przewaga drużyny, w której gra jedyny Polak w NBA wynosiła cztery punkty (105-101). Gospodarze próbowali odrobić stratę, ale ta sztuka im się nie udała.

Wśród przegranych 23 punkty zdobył Dirk Nowitzki. Niemiecki skrzydłowy jednak większość z nich (17) uzyskał z linii osobistych. Skuteczność lidera Mavs z gry pozostawiała wiele do życzenia (3/12 - przyp. red.). W składzie Dallas pokazał się Drew Gooden, który zanotował dobry występ. Kibice Mavericks nie zobaczyli natomiast Shawna Mariona. Powód absencji to naciągnięcie mięśni w prawej łydce.

Prawie 17 minut od trenera Stana Van Gundy dostał Marcin Gortat. Jego występ można uznać za średnio udany. Nie zdobył punktu (0/1 z gry), miał pięć zbiórek, blok i popełnił dwa faule.

Dallas Mavericks - Orlando Magic 105-110 (20-25, 27-20, 35-35, 23-30)

DAL: Nowitzki 23, Gooden 18, Barea 17, Terry 13, Carroll 7, Kidd 4 (9as, 7zb), Voskhul 4, Singleton 3, Dampier 2, Ross 2, Beaubois 2.

ORL: Carter 21, Lewis 18, Howard 17 (11zb), Barnes 16, Bass 13, Nelson 10, Redick 7, Pietrus 4, Williams 4 (6as), Gortat 0.


Nowe, przebudowane w trakcie offseason Tłoki już zaczęły odnosić zwycięstwa. W sparingu pokonały Miami Heat. Trzeba jednak przyznać, że niefrasobliwość koszykarzy z Detroit mogła kosztować ich wygraną. W drugiej połowie gospodarze prowadzili już różnicą 17 punktów, ale Heat prawie zniwelowali całą stratę. Dwie okazje ku temu zmarnował John Lucas, który najpierw spudłował "trójkę" na przełamanie, a później nie trafił rzutu na remis.

- Graliśmy ospale przez trzy kwarty. Dopiero przed ostatnią odsłoną poprawiliśmy się. Powinniśmy prezentować się tak przez cały mecz - powiedział trener Miami Erik Spoelstra.

Jedną z ładniejszych akcji spotkania popisał się Austin Daye. Gracz Tłoków w zablokował Wade'a, który w ogóle nie spodziewał się tego.

W Detroit zadebiutowali pozyskani latem Ben Gordon i Chris Wilcox. Obydwaj zanotowali po 11 oczek. Najwięcej punktów (15) dla Pistons zanotował Will Bynum. Po przeciwnej stronie najskuteczniejszy był Dwyane Wade (18).

Ponownie dali o sobie znać sędziowie. Nie było rekordu odgwizdanych przewinień, ale przytrafiło im się kilka błędów. W czwartej kwarcie Jonas Jerebko i Jamaal Maglorie "spięli się" ze sobą. Po przydługiej debacie sprawiedliwi orzekli, że Szwed musi opuścić parkiet. Później znów zaczęli oglądać powtórkę zajścia i poganiani przez Spoelstrę zmienili decyzję - obydwaj gracze musieli przedwcześnie zakończyć udział w meczu.

Nie odgwizdali także błędu 24 sekund po tym jak Ben Wallace w pierwszej połowie nie trafił do kosza. Piłka wówczas nie dotknęła nawet obręczy. Źle orzekli, który z koszykarzy Pistons był faulowany. Po pretensjach teamu z Miami zmienili decyzję.

- Wydaje mi się, że sędziowie spisali się dobrze. Nie przeszkadzali w grze - podsumował pracę arbitrów trener Pistons John Kuester.

Detroit Pistons - Miami Heat 87-83 (24-17, 23-24, 21-16, 19-26)

DET: Bynum 15, Gordon 11, Wilcox 11, Maxiell 9, Brown 8, Prince 8, Stuckey 7, Hamilton 5, Wallace 4, Daye 3, Summers 2, Baston 2, Jerebko 2.

MIA: Wade 18, Haslem 10, Beasley 9, Anthiny 7, Lucas 7, O'Neal 6, Diawara 6, Cook 6, Tolliver 5, Chalmers 4, Randolph 4, Quinn 1, Wright 0, Maglorie 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×