Dla kogo do trzech razy sztuka? - zapowiedź meczu Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz

Gdyby przed sezonem kibicom mającej mistrzowskie aspiracje Wisły Can-Pack oraz będącego na drugim biegunie bydgoskiego Artego powiedzieć, że po dwóch kolejkach będą sąsiadować w tabeli, Ci pierwsi uznaliby, że beniaminek świetnie zaczął sezon, a Ci drudzy nie do końca dowierzaliby zapewne w aż tak znakomity start. Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Obydwa zespoły okupują dolne rejony tabeli i pozostają bez wygranej.

Wisła Can-Pack po poprzednim, nieudanym sezonie, przewietrzyła skład, a do tego zatrudniła uznanych trenerów z Hiszpanii, którzy mają za sobą sukcesy w Eurolidze. Po tym jak krakowski zespół w solidnych rozmiarach pokonał w meczu o Superpuchar Lotos Gdynia wydawało się, że w Krakowie trafiono ze zmianami "w dziesiątkę". Później na rozgrzane krakowskie głowy spadł jednak kubeł zimnej wody, po ligowej porażce na inaugurację z polkowickim CCC. W tym spotkaniu wiślaczki potrafiły jednak przynajmniej przez prawie trzy kwarty prowadzić grę i utrzymywać jako taką przewagę. Co innego stało się dwa dni później w Brzegu. Tym razem ilość wody to bynajmniej nie był kubeł, a cały prysznic i to nie zimnej, a lodowatej. W spotkaniu z Odrą to brzeżanki dominowały i zasłużenie ograły pretendenta do tytułu.

W Krakowie jeszcze nie zawrzało, ale solidne rozmowy z zawodniczkami i szkoleniowcami zostały przeprowadzone. A i kibice "Białej Gwiazdy" mobilizują się na środową potyczkę z Artego, aby pokazać, że są z zespołem nie tylko "na dobre", ale także "na złe". No i wszyscy wierzą, że przysłowie o tym, że "do trzech razy sztuka" tym razem będzie po stronie faworytów.

We wspomniane przysłowie po cichu wierzą też w Bydgoszczy, w końcu nie mają nic do stracenia. Wprawdzie beniaminek z góry skazywany jest w środowym meczu na porażkę, ale jeśli tak by się nie stało, to byłaby to już megasensacja.

Przypomnijmy, że bydgoszczanki w pierwszych dwóch kolejkach uległy INEI AZS Poznań i Super Pol Tęczy Leszno, a mecze te pokazały, że liderką beniaminka jest Amerykanka Lori Crisman, którą dzielnie starały się wspierać jej rodaczki, Melanie Thomas i Noteshia Womack. Czy poradzą sobie z podrażnionymi wiślaczkami oraz ich kibicami?

Zanosi się na ciekawy pojedynek i choć Artego skazane jest na to, że w "jaskini lwa" zostanie pożarte, to Wisła pokazała już, że kiepsko radzi sobie z obroną strefową. Tą na pewno zastosują też bydgoszczanki. Z jakim skutkiem? Dowiemy się już w środowy wieczór.

Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz (środa, godzina 18:30)

Źródło artykułu: