Euroliga. Wielki wyczyn Polaka nie pomógł Panathinaikosowi. Co za liczby Ponitki

Getty Images / Urbanandsport / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka
Getty Images / Urbanandsport / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka

Mateusz Ponitka skompletował double-double, ale nie uchroniło to jego Panathinaikosu Ateny od szóstej kolejnej porażki w Eurolidze. Grecy przegrali po dogrywce z Fenerbahce Stambuł. W końcówce nie zabrakło wielkiej kontrowersji.

Wielkie emocje bez happy-endu w Atenach. Panathinaikos przegrał po dogrywce z Fenerbahce 88:96 i legitymuje się aktualnie bilansem 6 zwycięstw i 12 porażek.

Przełamanie czarnej serii było jednak na wyciągnięcie ręki. Pogrzebała ją m.in. fatalna strata Parisa Lee, po której goście - konkretnie Marko Gudurić - doprowadzili do remisu "trójką".

Panathinaikos miał jeszcze swoją szansę. Piłka po rzucie Dwayne'a Bacona i dobitce Mateusza Ponitki nie znalazła jednak drogi do kosza. Polak po swojej próbie złapał się za głowę, nie mogąc uwierzyć, że nie zapewnił swojej drużynie wygranej.

Nie zabrakło też kontrowersji, bowiem sędziowie w końcówce nie odgwizdali ewidentnego przewinienia na kapitanie reprezentacji Polski, a ten w tym dniu z linii rzutów wolnych się nie mylił - miał 6/6 w tym elemencie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora

Ponitka był najlepszym zawodnikiem Panathinaikosu. W ciągu 32 minut spędzonych na parkiecie zaliczył 14 punktów (3/7 z gry), 12 zbiórek, trzy asysty i przechwyt. Jego wskaźnik efektywności z gry zatrzymał się na liczbie 26.

Polak był niezwykle aktywny szczególnie na atakowanej desce, gdzie zaliczył aż 10 zbiórek w ataku. To niebywałe osiągnięcie, godne uwagi i podziwu.

"Ponitka miał szczególnego pecha, że ​​poniósł porażkę, ponieważ włożył nadludzki wysiłek na tablicach, notując rekordowe dla klubu 10 zbiórek w ataku" - napisano na oficjalnej stronie Euroligi.

W obecnej edycji najlepszych rozgrywek w Europie Ponitka notuje średnio 8,4 punktu, 5,8 zbiórki, 2,6 asysty i 1,3 przechwytu na mecz spędzając na parkiecie prawie 26 minut.

Panathinaikos Ateny - Fenerbahce Beko Stambuł 88:94 (19:18, 20:18, 20:15, 19:27, d. 10:16)

Zobacz także:
Gwiazda bez błysku. Klub go nie zwolni
Doświadczony trener uratował posadę w PLK. Teraz dostał jeszcze "prezent"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty