EuroCup. Znakomity Dziewa nie wystarczył. Lider nie dał się złapać

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Nicolas Brrussino i Daniel Gołębiowski
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Nicolas Brrussino i Daniel Gołębiowski

Czwarte kwarty w EuroCupie będą śnić się koszykarzom Śląska Wrocław w najczarniejszych koszmarach. Mistrzowie Polski ostrzyli sobie zęby na niespodziankę w starciu z Herbalife Gran Canarią. Skończyło się na porażce 79:91.

Hiszpanie, lider grupy, zagrali przeciwko Śląskowi osłabieni trójką ważnych graczy. Do Polski nie przyleciał m.in. A.J. Slaughter. Reprezentant naszego kraju zmaga się z urazem stopy.

Śląsk z kolei przystąpił do meczu już z Conorem Morganem (11 punktów w 24 minuty spędzone na parkiecie). To wszystko dawało nadzieję na sprawienie niespodzianki.

Rywale z Wysp Kanaryjskich pokazali jednak siłę, a w Hali Stulecia najlepszy mecz w sezonie rozegrał Turek David Mutaf. Zaliczył rekordowe dla siebie 19 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu

Śląsk długo był w grze. Na dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty jeszcze prowadził, potem przegrywał tylko 70:73, ale podopieczni Jaki Lakovicia mimo wszystko kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie dali się złapać.

W kluczowym momencie spotkania z dystansu przymierzył Mutaf, a akcję z faulem wykończył Khalifa Diop. Herbalife Gran Canaria zanotowała ósme zwycięstwo w sezonie, a Śląsk przegrał po raz dziewiąty i ma najgorszy bilans spośród wszystkich uczestników EuroCupu.

Znakomity występ zaliczył Aleksander Dziewa, który skompletował 23 punkty i 10 zbiórek. Podkoszowy Śląska był prawie bezbłędny wykorzystując 8 z 9 rzutów z gry (3/3 z dystansu).

12 punktami (4/5 z gry) odpowiedział z kolei Aleksander Balcerowski, walnie przyczyniając się do wygranej hiszpańskiego klubu na terenie mistrza Polski. Jego zespół po dziesięciu kolejkach jest samodzielnym liderem grupy.

WKS Śląsk Wrocław - Herbalife Gran Canaria 79:91 (22:23, 19:21, 21:21, 17:26)

Śląsk: Aleksander Dziewa 23 (10 zb), Jeremiah Martin 17, Jakub Nizioł 11, Conor Morgan 11, Łukasz Kolenda 6, Justin Bibbs 5, Daniel Gołębiowski 4, Szymon Tomczak 2.

Gran Canaria: David Mutaf 19, Khalifa Diop 17, Aleksander Balcerowski 12, Nicolas Brussino 11, Vitor Benite 10, Miquel Salvo 9, Ferran Bassas 4, Oliver Stević 4, Andrew Albicy 3, Ruben Lopez 2, Jovan Kljajic 0.

Zobacz także:
Gwiazda bez błysku. Klub go nie zwolni
Wrócił Stephen Curry! Ale to nie był dzień mistrzów NBA

Komentarze (0)